sobota, 9 listopada 2019

Le passé / Przeszłość (2013) - Asghar Farhadi




Nadrabiania filmografii Asghara Farhadiego ciąg dalszy, czyli na tapecie w sensie merytorycznym kolejne doświadczenie emocjonalne powiązane z relacjami rodzinnymi mocno przez splątane decyzje komplikowanymi. Tym razem w konstelacji nie pary, a miłosnego trójkąta (ale w sumie jeszcze numer cztery przecież w śpiączce, a numer pięć w Brukseli). Ponownie wkraczamy w życie rodzinne w przełomowym momencie i obserwujemy jak osobne jednostkowe kosmosy subiektywnych odczuć i reakcji przenikają się wzajemnie, oddziałując na siebie i wywołując kolejne sekwencje coraz bardziej pozbawionych kontroli zdarzeń i systematycznie gęstniejącej atmosfery. Wszyscy (na swój indywidualny sposób) z przerastającą ich sytuacją sobie nie radzą, mają własne domysły i poddawani oddziaływaniu stresu w permanentnym napięciu żyją. Dzieci obciążone dorosłych osób konfliktami swoje trzy grosze w przypływie zagubienia i bezradności dorzucają i wreszcie sami główni sprawcy zamieszania próbują tajemnice wstydliwe w poczuciu winy ukrywać. Plątanina jest spora i tak się nakręca w postępie geometrycznym, ale bez ekstremalnych wybuchów wzburzenia, choć temperament gorący w bohaterach tętno znacząco podnosi. Przeszłość innymi słowy, to kontynuujący emocjonalny drenaż, niebezpiecznie balansujący na granicy przesady dramat obyczajowy, w charakterystycznej dla Farhadiego narracji i kameralnej formule, w której emocje pulsują i bulgocą intensywnie. Niby w jego strukturze formalnej natężenie komplikacji jak w telenoweli i egzaltacji równie wiele, ale w takim reżyserskim ujęciu które nieprzekłamaną psychologię i kulturowe uwarunkowania inteligentnie aranżuje nie jest to tandetne, choć mogłoby być przecież, nawet bez odrobiny złej widza woli. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj