niedziela, 9 listopada 2025

Daddio / Nocą w Nowym Jorku (2023) - Christy Hall

 

Głos Lalu w pełni od połowy startowego długiego zdania oddaje, bowiem poddałem się i tyle mam do powiedzenia ile utrzymałem się przed telewizorem w skupieniu w miarę, i ile mniej więcej wychwyciłem, a to za mało by osądzać, gdy ta nocna przejażdżka to taki trochę słodko-gorzki trip z łyżką dziegciu, lecz odrobinę zbyt prosty, by stać się intelektualnie pociągającym (słabe dialogi? Możliwe), ale ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo i tematyka dość poważnie życiowa, zamknięta w taksówkowej przestrzeni, i finał zaskakująco dobry, i kto wie, co się zdarzy po zatrzaśnięciu drzwi i po pożegnalnym uścisku. Duet Dakota-Penn celnie dobrany - ona pogubiona, zakochana, ufna młoda kobieta kontra podstarzały „fafarafa” i on, wujek „dobra rada”, może chwilami zbyt obleśny, pokiereszowany jednak również mocno życiem, próbują pomóc sobie nawzajem. Mają sporo czasu, dystans spory na rozkminy, i takowe się dzieją, eskalując poprzez zabawę do dramatu. Gra w „kotka i myszkę” niepokojąco zmierza ku odarciu tej dwójki z wszelkiej dumy i godności, skutecznie rozbija ich bezpieczną skorupkę, odziera z wszelkich złudzeń, odkrywa ukryte, ujawnia tajemne, koi bolące, łagodzi zapalne, zmienia stałe, przynosi końcową ulgę, tylko czy poza wnętrzem taksówki również? Obiecuję Lalu i sobie, że luknę jeszcze jaki to ten finał między innymi zaskakujący. Wypadałoby!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj