piątek, 25 stycznia 2019

White Boy Rick / Kokainowy Rick (2018) - Yann Demange




To jest to kino które posiada tą silnie magnetyczną moc doskonałego autentycznego odzwierciedlania klimatu lat w które fabuła wtopiona. Oparte na faktycznych wydarzeniach kapitalnie ukazuje atmosferę doświadczaną w upadłych finansowo i moralnie dzielnicach Detroit. Ejtisowy East Side, czyli na porządku dziennym gangsterka, narkotyki, broń, przemoc i strach – policyjno-federalna wojna z mniejszą i większą przestępczością zorganizowaną wpychającą dzieciakom dragi. Czarnuchy i białasy, bez różnicy wszystko zrobią dla kasy, blichtru i dobrej zabawy kosztem innych! Bo taka pokusa koloru skóry nie rozróżnia! Walka z tym gównem metodami podstępu, inspirowana słynnym przemówieniem prezydenta Reagana i pierwszej damy USA. Upiorna dzielnica, a w jej sercu rodzina o specjalności pt. kłopoty - bez perspektyw z pokolenia na pokolenie sięgająca dna. Wyrwać się z tego zaklętego kręgu, zmienić los, złapać przynajmniej jedną srokę za ogon aby odbić się do kurwy nędzy w końcu od pieprzonego dna to trzeba zaryzykować i jak nie pójdzie po myśli przyjąć na klatę konsekwencje, chociażby one wysłały do paki na dziesiątki lat. Świetny jak zazwyczaj, a może już na zawsze (chyba całkowicie pozbawiony etykietki modela) Matthew McConaughey oraz w sumie nie wiem, ale chyba debiutujący przyzwoicie Richie Merritt. Niestety całość nieco rozczarowuje, gdyż trochę tempo siada, dynamika wraz ze spójnością kuleje, ale napięcie utrzymuje względne skupienie, a brak uwypuklenia punktów kulminacyjnych, kompozycyjny sznyt nie sięgający absolutnie poziomu mistrzowskiego nie sprawia finalnie, iż nie jest to dobre kino. Posiada ono wady, bo narracja mogłaby być bardziej zwarta i skupiona na czymś więcej niż tylko przekrojowym zaliczaniu kolejnych etapów historii - z koniecznym dla większej krzepy wgryzaniem się w istotę i wpompowywaniem w nią psychologicznej wnikliwości. Na szczęście, powtórzę raz jeszcze, że atmosfera i scenografia robi mi dobrze - narracja nie trzyma poziomu strony wizualnej, ale wybaczam! :)

P.S. W sumie to nie mogę się zdecydować czy to jest godne polecenia kino. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj