niedziela, 7 kwietnia 2024

Dream Scenario (2023) - Kristoffer Borgli

 

Ale zajefajny Nicolas Cage jako Pan Profesor - taki intelektualny dziwak, z brzuszkiem, przykuwającą uwagę staroświecką zaczeską i drucianymi okularkami. Na ile się da na tyle daleko jest Cage od fizjonomii twardziela, czy donżuanowskiej aparycji. Nowy film autora Chorej na siebie (donoszę od razu) jest równie udany, jak wspomniana, jeszcze w jego dorobku rodzima produkcja, więc nie zdziwiłbym się gdyby Kristoffer Borgli na dłuższy czas został zagospodarowany przez amerykańskie studia filmowe, bo typ zasługuje na duże zasięgi, lecz zawsze istnieje obawa, iż czy przygoda około hollywoodzka nie odbierze mu charakteru twórcy kina pochodzącego z Europy, czyli kina najczęściej bardziej ambitnego i częściej nieszablonowego, niż wszystko to co dociera do multipleksów z największej filmowej fabryki snów. A propos Dream Scenario jest o snach właśnie, a u fundamentu scenariusza odnaleźć możemy rewelacyjny pomysł wyjściowy. Nicolas jako Paul staje się w nim viralem, bo zaczyna się pojawiać w snach mnóstwa osób i ten fakt wychodzi na jaw poprzez skojarzenie, więc scenariusz jest intrygujący i wraz z rozwojem wydarzeń robi się coraz ciekawszy i też bardziej dziwaczny oraz wręcz straszny - mimo że całkiem przez pryzmat satyrycznych kontekstów zabawny. Na poziomie abstrakcji intelektualnie interesujący, jak i na poziomie realizmu równie, bo ogarniamy tu występowanie wielu procesów czy mechanizmów (nagonka, wykluczenie etc.) współcześnie odpowiedzialnych za zmiany w postrzeganiu człowieka, ze względu na rosnącą rozpoznawalność. Także reperkusji tej niespodziewanej sławy, jaka odbija się na życiu Paula i jego rodziny, wprowadzając nie tylko nieznane emocje, lecz i realny lęk przed rożnymi obłędem napędzanymi przypadkami. Paul staje się najciekawszym człowiekiem na ziemi i nośnikiem szansy na zdobywanie miliardowych zasięgów dla biznesu (to się chyba nazywa content marketingowy), więc otwiera się dla niego szansa na wielo-zerowe honoraria. Tylko że Paul jako jajogłowy wykładowca akademicki chce tylko wydać w końcu swoja książkę o biologii ewolucyjnej i by się udało, gdyby sny followersów nie zmieniły się w koszmary, a Paul nie stał się źródłem traumy. Najkrócej podsumowując - to przebiegły film, ze znakomitym w niecodziennej dla siebie roli Cage’m. Film o śnie, który zmienił się w koszmar i został wykorzystany jako naukowy precedens do odkrycia potencjalnego fenomenu (he he) marketingowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj