środa, 14 sierpnia 2013

Sunset Limited (2011) - Tommy Lee Jones




Kameralna, zwięzła to teatralna w formie trzecia reżyserska produkcja Tommy Lee Jonesa. Majstersztyk dwóch kapitalnych aktorów z błyskotliwymi inteligentnymi dialogami - i tu brawa oczywiste za nie dla Cormacka McCarthy'ego. I sensu brak w przytaczaniu w detalach o czym ten sceniczny dramat, bo streszczanie go mija się absolutnie z celem, trzeba całościowo ująć, smakować tą maestrię zaklętą w oszczędną, korzenną formę. Refleksja tylko moja taka, że w biegunowo odmiennych postaciach, ich przekonaniach, filozofii życiowej oczywiste dualistyczne (może tylko pozornie) prawdy ukryte. Mianowicie zderzenie tu dróg, gdzie pytanie mnoży pytania zamiast oczekiwanych odpowiedzi udzielać z przekonaniami opartymi na schemacie przyjęcia założonej idei i skrupulatnym skumulowaniu w niej wszystkich dostępnych rezultatów. To innymi słowy rozpoczęcie poszukiwań w punkcie centralnym i wokół budowaniu wiedzy w kontrze do skierowania do jądra ideologicznych założeń, wszelkiej nowej myśli, wątpliwości w ich zawartych zawsze na korzyść idei centralnej rozpatrywania. Przekonanie, iż człowiek niepokorny bada rzeczywistość w miarę posiadanych dostępnych narzędzi, wiedzy czy doświadczenia bez filtrów ideologicznych, często ciasnych założeń - bez uznawania gotowca (on czasem jedynie punktem wyjścia). Pokorny zaś akceptuje tego gotowca bez jakichkolwiek wątpliwości, nie pozwala na zburzenie w swoim mniemaniu trwałego pewnika, skupia swój wysiłek wyłącznie na jego ochronie. Nie dopuszcza takiej możliwości z obawy o podkopanie fundamentów i konieczności wznoszenia konstrukcji od nowa. Pytanie tylko, który z nich bardziej spokojny, pogodzony w świecie schematów? Który uniknie frustracji? Chyba to oczywiste, jednak który szansę posiada na odkrycie prawdy. Chyba, że naiwnie zakładać, iż cała ona już od dwóch tysięcy lat znana, a wszelacy bohaterowie nauki i sztuki z przeszłości nieistotni i bezwartościowi. Obsesje jakie częstokroć nimi kierowały spokojnych duchem z nich nie czyniły - wyłącznie niepokornych w opozycji do skostniałych idei, prześladowanych, niezrozumianych przez co emocjonalnie nadwrażliwych, skłonnych do zachowań skrajnych. Ok pofilozofowałem sobie! :) Zachęcam zatem do poświęcenia 90 minut na tą wyśmienitą ucztę, tam punkt zaczepienia i klucz do moich powyższych przemyśleń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj