środa, 8 czerwca 2016

Triple 9 / Psy mafii (2016) - John Hillcoat




Tak się zdarzyło, że potrzebę obejrzenia mocnego kina akcji poczułem, gdy akurat w moim zasięgu pojawił się najnowszy obraz sygnowany nazwiskiem Johna Hillcoata. Może on nie jest specjalistą wyłącznie od modelowej hollywoodzkiej sensacji, jednakowoż za pośrednictwem Tripe 9 udowodnił, że także w tego rodzaju produkcjach odnajduje się znakomicie. Kawał krwistego mięcha zapodał z realizacyjnym rozmachem, intensywną dynamiką i skomplikowaną intrygą. Dramat maksymalnie nasycony brutalnością, osadzony w rzeczywistości śmiało mogącej być określaną jako piekło na ziemi. W niej mafia, gangi uliczne i gliniarze – ryje same zakapiorskie, co jeden to o profilu większego twardziela z miną aroganckiego cwaniaka, miękkimi ruchami i bez emocji oczami. Świat zakłamania, egoizmu i bezwzględności, chciwości i lansu z niewielkimi przejawami ludzkich odruchów tłamszonych koniecznością przetrwania. Złożona plątanina zależności, wyłącznie osobnicy umoczeni bądź szantażowani, żadnych czytelnych granic między dobrem i złem oraz naciąganej tandetnej superbohaterki. Realizm rządzi, bez kosmetycznych zabiegów, a jego fundamentem prócz świetnego przekonującego scenariusza, kapitalnych zdjęć i energetycznego montażu wyborna obsada. W niej między innymi Casey Affleck, Woody Harrelson, Chiwetel Ejiofor i Kate Winslett w roli udowadniającej jak uniwersalną jest aktorką. Nie spodziewałem się przyznam, mimo że nazwiska zacne, iż to wysokooktanowe kino, aż tak wysokiej klasy będzie.

P.S. Kolejny raz popisał się dystrybutor tłumacząc tytuł – brawa, takie ekstremalnie ironiczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj