sobota, 5 września 2020

Tiere / Zwierzęta (2017) - Grzegorz Zgliński

 

Długo czekałem na nową pełnometrażówkę Grega, tfu Grzegorza Zglińskiego (ostatnio machną tylko dwa/trzy seriale, a wcześniej oczywiście poruszający Wymyk) i kiedy ją już nakręcił, to nie było okazji by sprawdzić jej jakość aż do teraz. Dał mi jednak jak się okazało twardy orzech dla moich zwojów mózgowych do zgryzienia, gdyż po pierwsze Zwierzęta to produkcja niemieckojęzyczna, a ja brzmienia tego języka nie bardzo lubię słuchać, a po drugie (ważniejsze), nie tego co zobaczyłem akurat się spodziewałem. Kompletna schiza, pomieszanie z poplątaniem z pytaniami uporczywymi - o co chodzi, czy Zgliński i jego wspólnik zbrodni pracując nad scenariuszem do końca nad wyobraźnią panowali i czy po drodze nie zagubili się w tej powykręcanej historii? Co jest prawdą, co wytworem wyobraźni, podświadomości czy totalnym zwidem? Gdzie jest sens, gdzie logika? I wreszcie czy żeby zrozumieć „o co tu kaman”, będę po końcowych napisach musiał podeprzeć się kogoś bystrzejszego spostrzeżeniami? Podejrzewam teraz zaglądając do przypisów z marginesu, że ktoś tu się bawi z krytykami, ktoś tu prowokuje do dyskusji, a sama fabuła Zwierząt ma wtórne znaczenie, gdyż jest tylko narzędziem wykorzystanym do osiągnięcia celu nadrzędnego jakim nie bardzo właśnie udany zgryw. Może się czepiam, ale kino traktuje poważnie, a takie właśnie na nim eksperymenty mocno podejrzliwie.

P.S. Powyżej poster z tytułem angielskim, gdyż ten z oryginalnym słaby zwyczajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj