niedziela, 23 lutego 2014

A Late Quartet / Późny kwartet (2012) - Yaron Zilberman




Nostalgiczna opowieść o przełomie, spowita zwiewną mgiełką wytrawnej oprawy muzycznej i osadzona w pełnej klasy współczesnej scenografii. Historia pasji, której niemal wszystko podporządkowane, wokół której życiowa proza skonstruowana, pozornie w pełni kontrolowana i przewidywalna.  I chociaż od strony technicznej nie ma się do czego przyczepić, bo świetnie zagrana, zrealizowana w ogólności, to ja się nią zachwycić tak do końca nie potrafię, gdyż zwyczajnie seans dosyć przyciężkim, męczącym był doświadczeniem, a leniwa narracja skupiająca się wyłącznie na aspektach psychologicznych w relacjach bohaterów z samymi sobą jak i otoczeniem zbyt mało atrakcyjna. Może ja prostakiem jestem, że docenić tak do końca zamysłu reżysera nie potrafię – stwierdzę zatem, oddając mu z przekąsem, względnie obiektywnie sprawiedliwość, iż dla miłośników tego rodzaju rzemieślniczej kameralnej estetyki zapewne to rozkoszne przeżycie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj