czwartek, 23 kwietnia 2015

Fear Factory - Obsolete (1998)



Po tak silnym, a przede wszystkim spektakularnym ciosie jak Demanufacture, który to Fear Factory na szczyty popularności w estetyce ciężkich brzmień wyniósł, nagranie kolejnego równie dobrego krążka było wyzwaniem. Zatem Obsolete już od startu łatwo nie miał! Porównywanie go z poprzedzającą produkcją było naturalne, a wynik takowego zestawienia dość przewidywalny. Tak to już bywa, że jak coś od początku w status kultowy obrośnie to żadnym sposobem to, co przed i po podobnego efektu nie odniesie. Demanufacture pozamiatał, na Olimpie się zainstalował, z góry na wszelką konkurencje spoglądając, a Obsolete wyłącznie przynosząc kolejną rewolucję mógł go w cień zepchnąć. Tak się jednako nie stało, bo krążek z 1998 roku to nic innego jak kontynuacja ścieżki, jaką Demanufacture wytyczył. Czyli, jest ciężko jak diabli, ale już nie tak przebojowo, bas z wiosłami grzmoty emituje, produkuje rwane struktury, które co oczywistością niewiele z death metalem z czasów Soul of a New Machine mają wspólnego. Tutaj to szufladka z później zdefiniowanym nu metalem się wysuwa, a Fear Factory kładzie podwaliny pod tą stylistykę. Tylko, że ten obecnie wyszydzany na równi z metal corem nurt w rozumieniu fabryki strachu to nie miałkie i manieryczne melodyjne granie, a rasowe riffowanie podlane zimną elektroniką z konkretnym rykiem wokalisty. Nawet te chwytliwe zaśpiewy miast strukturę kompozycji rozmiękczać w myśl zasady czysto i melodyjnie to przebojowo i łatwo, one ją wzbogacają i w odjechane rejony pchają. Dla mnie po nu metalu do cna wyczerpanym przez tony tandeciarzy, dwie formacje wartościowe pozostały. To właśnie Fear Factory wraz z Deftones budując od podstaw archetypiczny wzorzec stylistyki i nadal współcześnie go w sposób wyrafinowany rozwijając, udowodniły swój zasłużony kultowy status. To śmiem stwierdzić, choć to przecież formacje zupełnie odmienne i bliźniaczo podobne zarazem. Bredzę i nonsens za nonsensem produkuję? Możecie mnie pocałować! ;) Tak to widzę, a bardziej słyszę i jak ktoś tego w ten z moim spostrzeganiem zbieżny sposób nie odbiera to mu szerszej perspektywy i większej wyobraźni życzę! :)
P.S. Ok, opamiętuję się i przepraszam za arogancję, bo jak wszyscy się obrazicie to kto będzie moje koślawe teksty czytał. Przepraszam zatem i na odrobinę wyrozumiałości liczę. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj