czwartek, 27 sierpnia 2015

También la lluvia / Nawet deszcz (2010) - Icíar Bollaín




Absolutnie egzotyczna dla mnie opowieść o mentalności rdzennych mieszkańców Ameryki Łacińskiej w konfrontacji ze współczesnym światem zbudowanym na głębokim fundamencie epoki kolonializmu - z politycznym kontekstem, w socjologiczno-psychologicznym ujęciu. Może bez cech dzieła wybitnego, ale z tematem rzecz jasna szczególnie istotnym dla autochtonów. Wykorzystująca liczne klisze, może przewidywalna w sensie fabuły i warsztatowej formy. Z emocjami nieco kanciasto ciosanymi, bo i obsada nie w pełni przekonywująca. Niemniej jednak posiada ten obraz swoje walory, szczególnie gdy na ideowej treści się skupić. Mnie jednak brak dostatecznej wiedzy by względnie wiarygodną analizę przeprowadzić. Rezygnuje zatem z pokorą z pustych frazesów na rzecz zachowania wstrzemięźliwości i w tym miejscu swoje wywody kończę. 

P.S. Na marginesie tekstu, nie na marginesie znaczeniowym dodam, że słucham sobie teraz fragmentów ścieżki dźwiękowej i prócz docenienia jej jakości zauważam, iż jej autorem Alberto Iglesias, kompozytor, który zrobił na mnie potężne wrażenie muzyką do Szpiega Tomasa Alfredsona. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj