Przerwać, w ekstremalnym przypadku
zabić dzieciństwo, błędy gówniarskie spotęgować i finalnie do tragicznych
konsekwencji doprowadzić. Potrafi tego dokonać świat dorosłych, tych tylko w
teorii dojrzałych, bo w rzeczywistości często podłych degeneratów bądź ignoranckich prymitywów.
Niezwykłą historię Barry Levinson zekranizował, stworzył obraz w moim
przekonaniu zasługujący na miano co najmniej klasyka kinematografii lat dziewięćdziesiątych.
Bogatego paletą wielowymiarowych wątków, naturą konsekwencji jakie implikują,
ekscytującego walorami warsztatowymi i emocjonalnością - przygnębiającego i
poruszającego. W nim treść niezwykle ważka i sposób jej ukazania zasługujący na
uznanie. On modelowym przykładem triumfu kina hollywoodzkiego, gdzie ogromne możliwości finansowe współistnieją z poważną tematyką. Oglądam po raz
kolejny i z ciągłym emocjonalnym zaangażowaniem, wiedząc naturalnie co zobaczę. To obraz, który darzę ogromnym
sentymentem i jak tylko będzie okazja jeszcze nie raz go obejrzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz