poniedziałek, 7 grudnia 2015

Sleepers / Uśpieni (1996) - Barry Levinson




Przerwać, w ekstremalnym przypadku zabić dzieciństwo, błędy gówniarskie spotęgować i finalnie do tragicznych konsekwencji doprowadzić. Potrafi tego dokonać świat dorosłych, tych tylko w teorii dojrzałych, bo w rzeczywistości często podłych degeneratów bądź ignoranckich prymitywów. Niezwykłą historię Barry Levinson zekranizował, stworzył obraz w moim przekonaniu zasługujący na miano co najmniej klasyka kinematografii lat dziewięćdziesiątych. Bogatego paletą wielowymiarowych wątków, naturą konsekwencji jakie implikują, ekscytującego walorami warsztatowymi i emocjonalnością - przygnębiającego i poruszającego. W nim treść niezwykle ważka i sposób jej ukazania zasługujący na uznanie. On modelowym przykładem triumfu kina hollywoodzkiego, gdzie ogromne możliwości finansowe współistnieją z poważną tematyką. Oglądam po raz kolejny i z ciągłym emocjonalnym zaangażowaniem, wiedząc naturalnie co zobaczę. To obraz, który darzę ogromnym sentymentem i jak tylko będzie okazja jeszcze nie raz go obejrzę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj