środa, 6 września 2017

Type O Negative - Bloody Kisses (1993)




Kierowany potrzebą zapewnienia sobie tła muzycznego pod lekturę biografii Type O, w pierwszej kolejności zarzuciłem album, który tak na dobre wywindował ekipę stalowego Piotrusia do poziomu elity mrocznej sceny. Niestety myśli jakie przelewające się dźwięki pobudziły i wnioski jakie ich rezultatem dla krwawych pocałunków druzgocące. Bowiem po prawie ćwierćwieczu od premiery nie potrafię znieść dominujących na albumie pretensjonalnych sztuczek mających oczywiście na celu podkreślić niestety odpustowy mrok, sztuczną teatralność i przesadny melodramatyczny ton. Tego irytująco pretensjonalnego, bo akurat bez umiaru podpierania się na każdym kroku efekciarstwem w rodzaju jęków, stęków, pisków czy łkań wszelakich. Może jakby wydestylować z tego materiału samą esencję mocy to miałby on szanse oprzeć się próbie czasu, chociaż wróć, nie zapędzaj się człowieku w kozi róg. :) Same kompozycje są przecież z pojedynczymi wyjątkami równie mocno skażone czernią w tym najbardziej żenującym odcieniu, kojarzonym ze spływającymi stróżkami krwi z ust roznamiętnionych niewiast w długich kruczoczarnych sukniach i o równie głębokim odcieniu koloru włosów, czy też światłem księżycowym rozbłyskującym na wampirzych kłach. ;) Z gotycką aurą, nieznośną manierycznością w nienaturalnych pozach, z nazbyt bezpośrednią i przesadzoną powagą, emfatyczną ornamentyką oraz banałami formy przesłaniającymi nazbyt ofensywnie głębię treści jaką przecież Steel próbował przekazać. To jest problem Bloody Kisses, że tandetny makijaż jakim pokryty zabija w moim przekonaniu autentyzm przekazu i spycha na daleki margines wisielczy humor i błyskotliwą inteligencję ducha sprawczego przedsięwzięcia. W pułapkę widowiskowej pozy Type O Negative tutaj wpadli, która wówczas z siłą potężnego magnesu przyciągała, nakręcając koniunkturę, a dzisiaj po odwróceniu biegunów z równa mocą odpycha. 

P.S. Podkreślam, że powyższe rozważania obarczone rzecz jasna wszystkimi możliwymi wadami subiektywnej oceny, stąd nie wykluczam i tym bardziej nie potępiam nabożnej czci jaką można Bloody Kisses otaczać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj