czwartek, 5 kwietnia 2018

Marshall (2017) - Reginald Hudlin




Bardzo klasyczny dramat sądowy z wątkiem kryminalnym i tym pierwszoplanowym podnoszącym kwestie rasizmu i antysemityzmu w Ameryce lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Na podstawie autentycznych wydarzeń, z bardzo poprawnym aktorstwem i warsztatową rzemieślniczą rzetelnością. Taki szablon, który wiele razy w kinie już widziałem, w stosunku pół na pół aptekarsko wyważający rozrywkowe i zaangażowane podejście do tematu. Niestety, jak jest tylko poprawnie, to nie ma co liczyć na większe emocje, a to grzech w przypadku kina, które ma w założeniach wzbudzać uznanie i walczyć z uprzedzeniami.

P.S. Chadwick Boseman w 42 i Get on Up był genialny i tutaj też poniżej bardzo wysokiego poziomu nie schodzi. Partnerujący mu Josh Gad mimo to nie traci do niego w tym pojedynku dystansu, czasami nawet nieco go o jedną długość wyprzedzając. Zasługując tym samym uczciwie na wyższą od Bosemana notę, co akurat mnie zaskakuje, bo kto to właściwie jest ten Gad?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj