niedziela, 10 listopada 2013

Young Adult / Kobieta na skraju dojrzałości (2011) - Jason Reitman




Startuje z oglądaniem, akcja (to nadużycie) płynie i zadaje sobie pytanie - o czym to będzie? Ale już po chwili zaczynam kminić! Prosta lecz bogata w dojrzałą treść to opowieść, o niespełnieniu, zagubieniu, pustce, ale także kierowanej między innymi ambicją chorej miłości i egoistycznej samotni. Interesująco opowiedziana, wymagającą pewnego wysiłku intelektualnego i specyficznej powodowanej wiekiem perspektywy (niektórzy może i tak nigdy nie dorosną) by jej walory docenić. A ja LUBIĘ TO - to kiedy taki pozornie senny klimat filmu świetnie z muzyczną oprawą współistnieje, kiedy to brak przekombinowanego nadęcia i bezpośredniego, siłowego podkręcania napiętej już do granic możliwości formy ustępuje miejsca dla fabuły, której osią zwyczajne życie. Wśród bohaterów przeciętni ludzie, często o skrajnie odmiennych osobowościach skupiających się na różnych wartościach czy celach, a obserwacje twórców niezwykle trafnie szkicujące ich świat. OK, nie będę się zagłębiał w szczegóły, napiszę krótko, że kawał to dobrego kina, bez fajerwerków, jednak wyśmienicie ludzką codzienność opisującego. Z wybornym aktorstwem (wszyscy chwalą Theron i ja też to zrobię), takim odartym z niepotrzebnego szałowego anturażu. Czysta przyjemność o wartościach terapeutycznych na spokojny wieczór po ciężkim dniu! I wcale nie jest to film wyłącznie dla bab.

P.S. I jeszcze taki detal! To symboliczne skubanie czy wyrywanie włosów fachowo trichotillomanią bodajże zwane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj