piątek, 7 listopada 2014

Good Night, and Good Luck (2005) - George Clooney




Szanowny czytelniku, jeżeli lubujesz się w kameralnym kinie, takim pozbawionym spektakularnej nawałnicy fajerwerków bez znaczenia, a przyjemność wolisz sączyć z ekranu, kiedy obraz podany ze smakiem i wyrafinowaniem, to natychmiast, jeżeli dotąd Good Night and Good Luck przegapiłeś, zaległość tą nadrabiaj. :) Zanurz się w klimatyczny społeczno-polityczny thriller, z wyborną ciepłą warstwą muzyczną i elegancko odtworzoną w czerni i bieli atmosferą epoki. Poczuj duszący zapach papierosowego dymu, smak wolno sączonej szkockiej w aurze intelektualnej dysputy. Obserwuj zakulisowe rozgrywki, związane z przełomowym momentem w historii amerykańskich mediów i tamtejszej klasy politycznej, bądź niemym świadkiem budowania zrębów współczesnej relacji pomiędzy tymi światami. Bo to pasjonujący obraz z mistrzowsko odegranymi rolami hollywoodzkiej czołówki i co dla mnie nie ukrywam najbardziej zaskakujące, błyskotliwie zaaranżowany pod kierunkiem George'a Clooney'a. Kolejny to aktor co zasiadając po latach po drugiej stronie kamery doświadczenie ze współpracy z największymi mistrzami reżyserii potrafił wykorzystać. W tym przypadku wyszło wyśmienicie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj