poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Killswitch Engage - Atonement (2019)




O Panie melodii, władco mega przebojowych refrenów i turbo chwytliwych riffów. Tyś od dekad ponad dwóch tak łaskawy dla ekipy Adama Dutkiewicza, a twa szczodrość wciąż wielka i w perspektywie trwania kariery Killswitch Engage zapewne niewyczerpana. Dzięki niej już ósmy krążek w dorobku Amerykanów skrzy się od atrakcyjnych dla ucha pasaży i linii wokalnych, którym nawet najbardziej zawzięty wróg popularności popem muśniętego metal core’a się nie oprze i jak tylko się da będzie kamuflował fakt, że w sobie publicznie, a na głos w odosobnieniu tym razem z Jesse’m Leachem kolejne linijki tekstów wyśpiewuje, machając przy tym dyńką rytmicznie i symulując grę na powietrznym wiośle. Ma ta ekipa spore szczęście zarówno do obdarzonych histerycznym wrzaskiem i jednocześnie emocjonalnym czystym śpiewem frontmanów oraz kapitalnie piszących za każdym podejściem hiciory kompozytorów. Ma także cholernie oddaną bazę fanów i zaufanie jakim ich obdarzają, gdyż poniżej najwyższego poziomu w opanowanej do perfekcji formule stylistycznej nigdy nie zeszli, a teraz wraz z wydaniem Atonement tylko potwierdzają, że nie ma się nadal co martwić o ich formę studyjną. Ponadto jakość materiałów ze studia idzie jak stali bywalcy ich gigów donoszą w parze z koncertowymi popisami, zatem pełna profeska i szacunek w branży! Na ósmym albumie i już trzecim po powrocie oryginalnego wokalisty wszystkie numery kopią intensywnym riffem i pieszczą przebojowym szlifem, ale spośród nich NTOTR77 najszerzej gębę cieszy, najmocniej zęby szczerzy przy Unleashed, The Signal Fire, The Crownless King, I Am Broken Too, Know Your Enemy, Take Control, I Can't Be the Only One, w których też części udzielają się wokalnie goście.

P.S. To był pierwszy wpis w temacie KE i myślę, że systematycznie w chwilach powracającej słabości do ich hiciorów pozostałe płyty z większą lub mniejsza dozą humoru, lecz zawsze z wnikliwością postaram się bez złośliwości quasi recenzować. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj