środa, 11 września 2013

Miłość (2012) - Sławomir Fabicki


  


Polskie kino w dramatycznej konwencji ma się od lat zupełnie dobrze. Liczyłem więc przed kolejnym seansem z tego rodzaju polską produkcją, na wieczór z emocjonalną zawieruchą. Niestety tym razem rozczarowałem się, gdyż w przekonaniu moim Fabicki nie uniknął przerostu formy nad treścią - przyciężkawej, ciężkostrawnej bolesnej maniery. Nie jest to jeszcze zakalec, jednako zbyt łzawa forma nudzi zamiast poruszać i porywać w emocjonalną burzę. Dodatkowo kilka dosyć sztucznych, kwadratowych ujęć w połączeniu z szepcząco-jęczącą postawą bohaterów dopełnia poczucia znużenia. Ileż to można cierpienia aktorskiego Pani Kijowskiej i Pana Dorocińskiego wytrzymać. Natężenie udręki w postaci wtłoczonej przygniata - chyba, że zamierzeniem reżysera było podczas seansu taką metodą widzowi cierpienie sprawić? Ok, ja rozumiem temat poważny zatem komedii robić z tego nie można, jednak zastąpienie dramatu, ckliwym bełkotem to strategia samobójcza w takiej konwencji. Zakładam że odrobina napięcia wstrząsnęłaby mną w tych momentach kiedy "flaki z olejem" pomagały odpływać w objęcia Morfeusza. Może ono wyrwałoby z jednostajnego letargu? Tutaj tymczasem płynna jękliwa konstrukcja wyłącznie epizodyczną rolą matki odrobinę ostrej retoryki do mdłego ogólnego oblicza dodała. Umierająca matka paradoksalnie miała więcej ikry w sobie niż cała pozostała paleta aktorskiej miałkiej obsady. Takie to kino finalnie i w detalach stereotypowe, przewidywalne, trywialne wręcz. Nieporadność, egoizm czy depresja kozetkowa schematyczna do bólu. Czasami mam wrażenie, że polską specjalnością w kinie jest podkręcanie stężenia cierpienia w cierpieniu do wręcz groteskowych rozmiarów. Proszę na koniec wybaczyć w kontekście jakby nie było ważkiej tematyki takie zaskakujące skojarzenie, ale Fabicki niczym polscy piłkarze zamiast dostarczyć emocji, jedynie dał powód do łez i rozczarowania. 

P.S. A może moje odczucia zbyt świeże i czasu trzeba by obraz we mnie dojrzał? Być może, na razie wszak jedynie rzemieślnicze wrażenie robi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj