poniedziałek, 8 września 2014

Tinker Tailor Soldier Spy / Szpieg (2011) - Tomas Alfredson




To jest kino szpiegowskie jakiego oczekuje! W nim wybornie klimat wykreowany za sprawą dopieszczonej scenografii, muzyki z wytrawnymi brzmieniami między innymi dęciaków, stylowej atmosfery – takiej z klasą, gustownie eleganckiej i w ogóle magnifique. :) Wizualnie urzekający i za sprawą treści ekscytujący. Z absorbującą intelektualnie szaradą, płynnie i nieśpiesznie zgłębianą. W niej tajemnicze postaci, wątki szpiegowskie, kryminalne i naturalnie psychologiczne. Bo to nie jest prostackie kino akcji tylko wyrafinowane studium ludzkiej psychiki w krajobrazie bezlitosnej gry o wpływy. Nostalgiczna opowieść o życiu z wyboru w permanentnym poczuciu zagrożenia i odpowiedzialności – bezustannej podejrzliwości i potrzeby bliskości. Pozostawania jednocześnie figurą na szachownicy i arcymistrzem nimi poruszającym. To w pełnej krasie wybitny dowód pokazujący jak daleko kino szpiegowskie odejść może od schematu „zabili go i uciekł” i jak wiele na tym może zyskać. Druciarz, krawiec, żołnierz – który z nich? :) Kto tym steruje, kto cyrkiem manipuluje lub inaczej kto nieświadomie wymanewrowany w tej grze pozostaje? Są proste pytania na które równie jasnych odpowiedzi brak. Za tak obfity zastrzyk absorbującej umysłowo i urzekającej estetycznie rozrywki Tomasowi Alfredsonowi i całej genialnej warsztatowo obsadzie szczerze dziękuję.

P.S. Zabieg z klasykiem w postaci La Mer w wykonaniu Julio Iglesiasa – szukam odpowiedniego słowa. :) Wiem, mam dwa – KUNSZTOWNY I EFEKTOWNY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj