piątek, 28 maja 2021

Les choristes / Pan od muzyki (2004) - Christophe Barratier

 

Na pewno nie jest to taki film jak ten w którym Michelle Pfeiffer robi porządek z trudną młodzieżą w pewnej wymagającej klasie amerykańskiej szkoły elementarnej (nie jestem fanem). Ani nie jest to taki film, w którym Robin Williams fenomenalnie dogaduje się z grupą młodych mężczyzn z collegu (jestem fanem). :) To jest kino różne od wyżej wymienionych - chyba inaczej sprofilowane i zastosowaną formułą intensywniej atakujące widza o szerokim zakresie wieku. Kino zarówno dla wchodzącego w okres dorastania, wciąż jeszcze smarkacza, jak i dla seniora o naturalnie bardzo już refleksyjnej naturze. Kino myślę że po prostu familijne, tyle że o zwiększonych artystycznie aspiracjach i nie do końca te ambicje przekładające na efekt praktyczny. Jeśli miałbym szukać podobieństw w odczuciach jakie niegdyś inny film na mnie zrobił, to poszedłbym we wspomnieniach do równie wysokie oczekiwania wzbudzającego (tak wszyscy zachwalali), lecz ostatecznie rozczarowującego swoją naiwnie ckliwą naturą Chłopca w pasiastej piżamie. Nie odczuwam jednak potrzeby zbytniego krytykowania, bo temat ważny i okoliczności interesujące, ale zamiast wstrząsająco-poruszającego dramatu, to tylko ciepła i z nieszkodliwą dawką bezpiecznego poczucia humoru opowieść o wartościowym przesłaniu. Nic ponad to więcej. A więcej by się chciało. Więcej z tej historii wyciągnąć można było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj