poniedziałek, 19 maja 2014

Oldboy (2013) - Spike Lee




Nie widziałem egzotycznego pierwowzoru, zatem wyłącznie o remaku będzie. Dodatkowo fanem obrazów Spike’a Lee nie jestem, żadna produkcja z obejrzanych dotąd mnie zachwyciła, zawsze kręciłem nosem i do rutynowej refleksji dochodziłem, że gość robi poprawne jedynie filmy silące się bezskutecznie na nietuzinkowość. Temat przeorany na milion sposobów osią, a zagospodarowanie jego właśnie z próbami niekonwencjonalnego odzwierciedlenia związany. Trochę scenariusz zaskakuje i wizualnie stara się uwagę zaabsorbować - to jest atrakcyjne wzrokowo, intrygujące poniekąd, ale niestety poza tym ten schemat zemsty zbyt oczywisty mimo, że frapujący początek wiele obiecywał. Później błazeńskie kino akcji inicjatywę przejmuje, a psychologiczny fundament żenujące oblicze przybiera. Nie usnąłem, nie wyłączyłem w połowie ani półgłówkiem adresatem, widzem się nie poczułem. Jednak w gusta me nie trafiając oczywistego sądu się doczeka – wychwalać nie będę, zakładam jednak, że zwolennicy takiej szałowej estetyki kinowej będą zadowoleni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj