czwartek, 24 września 2015

Tale of Tales / Pentameron (2015) - Matteo Garrone




Tak się składa, że nawet kiedy podrostkiem byłem to od fantazyjnych opowieści w baśniowej estetyce zatopionych wolałem te historie które mocniej w racjonalnej rzeczywistości były osadzone. :) Nie dziwi mnie zatem, iż odporność na taką konwencję nadal we mnie aktywna i stając do konfrontacji nawet z jej dorosłym odpowiednikiem nie jestem w stanie poddać się całkowicie sugestywnemu jej oddziaływaniu. Jednako nie popadając przy okazji widowiska wyreżyserowanego przez Matteo Garrone w ton euforyczny, potrafię docenić rozbuchany artyzm, wyszukane środki stylistyczne, surrealistyczny odlot i realistyczne przesłanie jakie w nim zawarte. Obrazową muzykę, plastyczny przepych i wartościową treść, pośród licznych metafor i alegorii skrzętnie przemycaną. Bo jak doczytałem Garrone korzystając z przypowiastek niejakiego Giambattisty Basilego i zachowując ich pierwotny charakter stworzył z kilku z nich mozaikę, która o ważkich kwestiach traktuje. Pragnienia i poświęcenie, to słowa tutaj kluczowe jak się zdaje i wokół nich cała misternie pleciona opowieść osnuta. Każde pragnienie posiada swą cenę, ona tym wyższa im ono bardziej gwałtowne - czy gotów jesteś ponieść te koszta? Zdaje się takie pytanie Garrone zadawać odpowiadając na nie rozbudowanym ciągiem zdarzeń, gdzie krew spływa wartkim potokiem pośród osobliwie kreślonych postaci i groteskowej formy. Nie było słodkiej puenty, ani płytkich konkluzji. Było za to sporo goryczy, bólu i cierpienia.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj