poniedziałek, 22 lipca 2013

Anciients - Heart of Oak (2013)




Zdecydowanie nie odbieram siebie jako jakiegoś wyjątkowego znawcę kanadyjskiej sceny rockowo-metalowej! Zwyczajnie codzienne wieloletnie już obcowanie z muzyką pokazuje, iż Kanada to miejsce z punktu widzenia dźwięków alternatywnych bardzo ciekawe, że wspomnę tylko oczywistych klasyków z Voivod, czy sprzed dwóch lat moje odkrycie w postaci Protest the Hero. Niebanalności muzycznej z kraju klonowego liścia ciąg dalszy, mianowicie pewnym zbiegiem okoliczności trafiłem na formacje Anciients, która na kilka miesięcy przed opublikowaniem swojego debiutanckiego krążka zaintrygowała mnie zdecydowanie za pośrednictwem dwu-utworowej epki oraz przedpremierowego kawałka z debiutu. Gdzie odnajdywać ich twórczość to pytanie zasadnicze i zapewne w zależności od subiektywnego odczucia czy muzycznych fascynacji zdania będą zapewne podzielone. Dla mnie najprostszą wizytówka grupy jest stwierdzenie, iż Anciients zaczyna się w miejscu gdzie przecinają się drogi Opeth, Mastodon i Enslaved. Opethowe inklinacje szczególnie wyraźne w kontrastowym budowaniu kompozycji, w przenikaniu się walorów akustycznych z solidnymi prężnymi, dynamicznymi riffami. W miejscach gdzie naleciałości szwedzkiego wizjonera i poszukiwacza są mniej oczywiste dostrzegalny zaczyna być wpływ sceny korzeniami tkwiącej w sludgeowo-stonerowej niszy skąd wywodzi się nieszablonowy Mastodon. Efekt nieprzewidywalności, pewnego dusznego niemal obłąkańczego klimatu, czy dysonansów instrumentalno-wokalnych zdecydowanie powyższymi prekursorami inspirowany. Natomiast wpływy Enslaved dojrzewają tam gdzie skrzekliwe po części wokale, podniosła, dumna atmosfera i blackowe zagrywki każą przenieść się w wyobraźni w rejony mroźnych fiordów. Całość dodatkowo silnie nacechowana progresywnym szlifem, budowanym na podłożu wielowątkowości kompozycji, przesiąkniętymi nieszablonowymi rozwiązaniami, czy zgrabnym używaniem osłuchanych często już aranżacyjnych pomysłów w sposób świeży. I choć w pewnych fragmentach być może czuć niewielką nieudolność aranżacyjną całość pomimo dość eklektycznej formy sprawia wrażenie niezwykle zgrabnie skrojonego materiału. Tylko życzyć wielu innym debiutantom takiego wyczucia tematu, wyobraźni z jaką szyją swoje autorskie kompozycje goście z Anciients. Dodatkowo specyficzne czyste zaśpiewy być może w zaledwie kilku fragmentach mogą wydawać się nieco irytujące, posmak fałszu posiadać, jednak w klimat utworów wtapiają się znakomicie dodając całościowemu odbiorowi krążka zdziebko szaleństwa, a zarazem koloryt produktu niezwykle wytrawnego dla poszukujących osób przeznaczonego. I jeszcze jeden szczegół nasuwa się i nie pozwala o nim zapomnieć, gdyż ma on znaczący wpływ w komponowaniu jak domniemam. Charakterystyczne to, mozolnie przygotowywane wejścia szalenie nośnych riffów przewodnich tkających intrygujące wzory tylko utwierdzające mnie w przekonaniu, iż do czynienia mam z formacją niezwykle perspektywiczną. Życzę zatem sobie, a przede wszystkim członkom grupy aby rozwijali swój potencjał równie dynamicznie i z klasą jak od lat czynią to formacje na potrzeby opisu Heart of Oak przywołane. 

P.S. Nie mógłbym pominąć dopełniającej formy całości wysmakowanej oprawy graficznej krążka! Więc nie pomijam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj