sobota, 29 marca 2025

Coheed and Cambria - Vaxis III: The Father of Make Believe (2025)

 

To trzecia cześć ostatniego dotychczas konceptu zaserwowanego przez ekipę Coheed and Cambria. Vaxis III jawi się naturalnie jako krążek bez rewolucji na poziomie czysto muzycznym, gatunkowej przynależności oraz bez jakiegokolwiek wzlotu czy tym bardziej obniżenia poziomu lotu w sensie jakości. To ponownie wciąż w kontekście sceny świeży i doskonale zaaranżowany bezpretensjonalny, choć już nie młody doświadczeniem rock w charakterystycznym coheedowym tonie, ale też bez względu na ustawiczne przetapianie pomysłów na podobną masę zdatną do wdzięcznego kształtowania, to nowy album przynosi taką dawkę świetnej chwytliwej, a zarazem absolutnie niebanalnej nuty, że ja nawet jak ktoś luka, to żywiołowo mam ochotę podczas odsłuchów pląsać, jak przy okazji oddawać się refleksjom, jakie one niosą. Kapitalnie mnie zawsze CaC do życia optymistycznie nastraja, a jakakolwiek specyficzna, odmienna od standardowej melancholia w sensie pobujania błogiego w chmurkach, nie nosi znamion zawieszania się niebezpiecznego. Goście uwili sobie wygodne gniazdko we własnej niszy i przyznaję że podobnej grupy jak dotąd nie spotkałem, która grałaby z gigantyczną pasją kompozycje jednocześnie z punk rockową werwą, heavy wygarem, solówkowym, a nawet elektronicznym przy okazji zadziorem oraz progresywnym ambitnym zacięciem, czy flowem, groovem przekozacznym. Wszystko się w tej koncepcji znakomicie klei - w każdym grymasie będącym składową stylu grupy jest im mega do twarzy, a gdy splecione one w spójną formę i czuć w dodatku że muzycy potrafią grać z żarem perfekcyjne aranżacje, a Claudia wokal dodaje im sto na sto w kwestii emocji w głosie, to nie pozostaje mi nic innego jak pozwalać się porywać - unosić, bądź zatapiać czy odpływać w tą mega witalną formę z refleksyjnymi plamami, nie tylko w formach qusi akustycznych.

P.S. Tak tak tak - wszystko niby racja, że nic przełomowego, ale prawda tkwi w szczególe, że jest tutaj jedno takie singlowe uderzenie z bardzo ejtsisowym vibem i jest też jedno, tudzież dwa z całkiem konkretnym mocarnym, a wręcz chaosem naładowanym uderzeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz