niedziela, 2 marca 2025

Memorias de un cuerpo que arde / Wspomnienia płonącego ciała (2024) - Antonella Sudasassi

 

Bardzo wartościowy materiał edukacyjny, złożony ze wspomnień kobiety patrzącej wstecz na własne życie emocjonalno-seksualne, z perspektywy kiedy już prawie nic przed nią teoretycznie, a ogień w doświadczonym płonącym jednak ciele wciąż spory. Zrealizowany w formie pamiętnikowej, dopieszczonej inscenizacjami wizualnymi - bardzo spójnej, bardzo rzeczowo i emocjonalnie szczerze przekonującej. Takiej gdzie ogromna sympatia do bohaterki i autentyczna przyjemność z nią obcowania, podczas tej bogatej w mądrość życiową, gawędziarskiej uczty - dość można by zakładać przed seansem krepującej. Bowiem sfera cielesna w życiu dojrzałym zaakceptowana jako temat zmarginalizowany, a nawet być może (he he) nieistniejący, gdy zmysłowość przywiązywana jedynie do względnej młodości, a starość to już tylko czekanie na ostateczny finał, z jedynie tolerowaną satysfakcją płynącą z obserwowania udanego życia dzieci i wnucząt. Trudna samotność w obliczu starości - w izolacji, samemu ze sobą ale i z żarem, kostarykańskim or hiszpańskim przecież temperamentem, jaki jednak nie pozwala na zgorzknienie totalne i wbrew konwenansom miło spędzone w uniesieniach chwile. Obraz w którym tak dużo ciepła, jak i grubej traumy, przygnębienia, frustracji oraz konstruktywnych wniosków wynikających z pogodzenia się z koszmarami oddziałującej wciąż lub przede wszystkim teraz przeszłości. Kino mocne, bardzo kameralne - pełne bólu, rozgrzebujące rany i rozprawiające się ze społecznymi czy kulturowo-religijnymi skurwysyństwami świata nie tylko samczego, ale samczego przede wszystkim. Wstyd po takim doświadczeniu - chujowo czuć się po nim jednym z mężczyzn.

P.S. Świetnie są te wspomnienia jako materiał edukacyjny, bowiem to mega kobieca wiwisekcja i dla faceta gigantyczne źródło wiedzy o płci zawsze od strony duszy niezrozumiałej. Jestem pod wrażeniem, cieszę się że na Wspomnienia trafiłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj