czwartek, 17 marca 2016

Les Innocentes / Niewinne (2016) - Anne Fontaine




Piękny, dojrzały i wstrząsający obraz! W tym zwięzłym szablonowym określeniu ujęte wszystko i nic zarazem, bo w pigułce ocenę zawiera lecz nie oddaje w pełni subtelnej i przenikliwej istoty jaka jego największym walorem. Bez nadęcia, egzaltowanej ckliwości i łopatologii, bez zbędnej pod publiczkę widowiskowości, nadgorliwego budowania pomników, obrażania lub szokowania kontrowersją. W zamian z artystycznym wyczuciem i ludzką wrażliwością, z mistrzowskim aktorstwem, wybornymi zdjęciami i przeszywającą na wskroś oprawą muzyczną. Prawdziwe głębokie przeżycie emocjonalne i estetyczne ujmująco kobiecą ręką namalowane. Czuć tutaj wyważony ton, opanowanie i subtelną wrażliwość postawioną ponad bezpośrednią brutalność i polityczne czy religijne przekonania. One w kontekście historycznym istnieją, one wyraźnie piętno odciskają, one są powodem i na konsekwencje decydujący wpływ mają, jednak przepuszczone przez filtr człowieczeństwa nabierają barw pastelowych swą naturalną jaskrawość tracąc. W centrum mnogość jednostkowych ludzkich dramatów, cierpienia doświadczanego w duszach skrytych pod habitami, walki instynktu ze zobowiązaniami, dylematów światopoglądowych, starcia wartościowych idei z bezwzględną rzeczywistością. Wiara o religijnej naturze pozwala góry przenosić ale też swoimi normami i zasadami często irracjonalnymi do bierności prowadzi. Bez względu na ideologiczną perspektywę, bariery czy więzy narzucane/przyswojone człowiek pozostaje człowiekiem. To dla Anne Fontaine wydaje się być kluczowe i doskonale udało jej się sens uchwycić. 

P.S. Planowałem napisać więcej, rozebrać na części kluczowe sceny i o detaliczną interpretację się pokusić ale jaki to ma sens, kiedy każdy na swój sposób w miarę swoich możliwości może to zrobić. Nie mam ambicji pouczać zatem dla siebie szczegółowe wnioski pozostawię, najważniejsze przecież że mnie ten film czegoś o ludziach nauczył. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj