środa, 20 października 2021

Der Hauptmann / Kapitan (2017) - Robert Schwentke

 

Niemcy o Niemcach - o Niemcach z finalnego okresu hitlerowskiego obłędu. Ktoś może uznać, że będzie zatem mało wiarygodnie, ktoś natomiast inny że wręcz przeciwnie, gdyż będzie uznawać, iż zachodni „sąsiedzi” nadal są wrażliwi na swoją niechlubną przeszłość i demony faszystowskiego koszmaru wciąż współcześnie uznają za groźne. Ja akurat póki nie zobaczę, zanim nie poddam sprawy subiektywnej autopsji, to zazwyczaj nie jestem przekonany i dopiero po seansie uczciwie mogę napisać, że staje po stronie drugiej opcji. Tym bardziej przyjmuję taką to narrację, iż myślę, że kto inny jak Niemcy mogą najbardziej przekonująco ukazać ówczesną mentalność swoich rodaków zajmujących nie tylko oficerskie stanowiska. Bowiem to film oparty na autentycznych wydarzeniach i historii w chaosie ostatnich tygodni wojny zbłąkanego żołnierza, który znajduje mundur kapitana i korzystając z okazji odgrywa rolę, która może mu w jego przekonaniu uratować życie. Willi Herold zaplątuje się tym sposobem w serię dramatycznych konsekwencji, a kolejny z rzędu zbieg okoliczności i skutecznie sprzedana bajeczka jakoby wypełniał rozkazy od samego  Führera, rzucają go do obozu dla dezerterów, gdzie ze strachu przed ujawnieniem prawdziwej tożsamości dopuszcza się swoją biernością przyzwolenia na podłe egzekucje - z czasem internalizując rolę/uwalniając instynkty i stając się czynnym psychicznym i fizycznym sadystą. Przerażająca, bo potwornie celna to metafora! Bardzo sugestywna alegoria nazistowskiego systemu, od strony działania pojedynczego ludzkiego umysłu. Film wizualnie zaś prezentuje się bez większych zarzutów i w konwencji czarno-białej dobitnie (mimo że krew nie jest czerwona) ukazuje mrok i obłęd ówczesnych czasów. Ale najważniejsze jest to, co wpierw w psychologicznej przemianie Harolda tak wprost zawarte, oraz to, co na zamknięcie w puencie podczas końcowych napisów do wychwycenia. To co o odrębności zachowań hitlerowców decydowało, a co objawiało się poczuciem wyższości, kiedy władza we łbach im mieszała. Manifestowało ślepym posłuszeństwem wobec wojskowych dystynkcji i całkowitym pozbawieniem odruchów ludzkich, zastąpionych praktycznym okrucieństwem i pogardą dla wszystkich z niższego szczebla. Prawdziwy nazistowski oficer powinien przecież być zdecydowany, beznamiętny, bezlitosny i powinien mieć taki lodowaty wzrok. Hitler stworzył podwaliny systemu - Niemcy jako naród ten projekt zaakceptowały i do poziomu praktycznie funkcjonującego porządku awansowały. Powody są oczywiście banalne - ich konsekwencje potworne. O czym wspomniana uwspółcześniona puenta nie pozwala mi po projekcji zapomnieć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj