wtorek, 17 grudnia 2024

The Dead Don't Hurt (2023) - Viggo Mortensen

 

Od początku snuje się ale i kopie po zadzie, bo jest programowo melancholijny i brutalnie prawdziwy. Jest też z premedytacją ironizująco na starcie groteskowy, gdy podkreślenie charakteru anomijnego czasu należne oraz bardzo ludzki zarazem jeśli przyjąć, że postaci główne w scenariuszu, które na jawną niesprawiedliwość są czułe, nie reagują/postępują gwałtownie, a zdolne są do podjęcia stosownego ryzyka, tak jak stawienia czoła barbarzyńcom i cwaniakom w milczeniu, w imię przyzwoitości. Bohaterowie jak to w gatunkowym kinie, pozornie szablonowi - w tym przypadku nie jednowymiarowi i bardzo autentyczni zarazem, więc ja pozostaje pod wrażeniem, bowiem taki smętny narracyjnie i głęboki artystycznie wyraz zainteresowania kondycją gatunku ludzkiego (konteksty społeczne/psychologiczne, przesłanie ideowe) ja kocham miłością żarliwą, lubiąc się poniekąd podobnym kinem mało dynamicznym dla ubogacenia duszy torturować. Niska dynamika nie musi bowiem też równać się niskiemu poziomowi dramatyzmu, a western spod łapy Viggo Mortensena takim przykładem chlubnym i współcześnie idealnym bezpośrednio po seansie rozpoznaję. Western który w rzeczy samej jest bardziej poważną, dojrzałą historią miłosną i hołdem oddanym silnej, zainspirowanej legendą Joanny d'Arc kobiecie, a nie tylko spodziewaną raczej po wstępie opowieścią o zemście, czy w dalszym rozwoju zdarzeń mądrej pokorze. Opowieścią zbudowaną z retrospekcji, cięć częstych ale płynnych i obrazów nastrojowych, surowych okoliczności i przyrody pięknej ale i wzbudzającej respekt. Opowiadaną nie na zasadzie co dalej, tylko przede wszystkim dlaczego, gdzie oszczędna nuta z tła też tego czegoś kluczowego (refleksja, medytacja) wyrwanego z serducha do obrazu dodaje i w efekcie oddziaływania całości zachęca, by “donieść”, że to znakomite kino jest i naprawdę warto się na nim w stu procentach przez odrobinę ponad dwie godziny skupić. Brawa dla Viggo za taką wrażliwość!

P.S. Gdybym był reżyserem, to bym w obecnym nastroju kręcił właśnie takie filmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj