wtorek, 2 lutego 2016

Pawn Sacrifice / Pionek (2014) - Edward Zwick




Historia na faktach oparta plus reżyser szanowany z dorobkiem pokaźnym, czyli jak dla mnie to pokusa nie do odparcia aby nie sprawdzić takiej oto produkcji. Jedynym zgrzytem przed seansem był aktor, który tutaj odegrać miał główną rolę - nie jestem (może teraz bardziej precyzyjnym określeniem będzie, nie byłem) fanem warsztatu Tobey'ego Maguire'a póki gość mnie właśnie tą kreacją przekonał. On specyficznym atutem (kłania się też zabawne przejaskrawienie) obrazu Edwarda Zwicka, prócz rzecz oczywista samej ekscytującej fabularnej opowieści opartej na fragmencie biografii ekscentrycznego amerykańskiego mistrza szachowego. Człowieka o ogromnym potencjale umysłowym i jednocześnie ogarniętego szeregiem zaburzeń psychicznych. Geniusza ponadprzeciętnie ambitnego, bezkompromisowo upartego ale i odpornego na pokusy zysku dzięki przywiązaniu ideowemu. Postać zagadka, indywiduum osobliwe, zatracone w obsesji z pełną gamą urojeń budowanych wokół teorii spiskowych. On ofiarą własnej wyjątkowości, nie jedynym beneficjentem osobistego dramatu. Niestabilnej postawy, irracjonalnych zachowań - szaleństwa jakie paradoksalnie usystematyzowany umysł szachisty opanowało. W tym Zwick dostrzegł kinowy potencjał postaci i przyznaje, że ze sprytem go wykorzystał. Obudował ludzki dramat spójnym klimatem, zastosował sztuczki ze stylizowanymi kadrami i archiwalnymi zdjęciami wplecionymi w ciąg zdarzeń by konstrukcja utrzymywała zarówno napięcie jak i była atrakcyjna dla oczu. I nawet jeśli nie sięgnął absolutu to i tak zrobił to o poziom lepiej niż Spielberg, który za Most Szpiegów (sic!) otrzymał ponownie kolejną nominacje do Oscara.

P.S. Na marginesie Maguire w roli Bobby'ego Fischera to taki Joseph Gordon-Levitt jako Philippe Petit - podobnie zmanierowane gesty, przeszarżowane podejście do postaci które finalnie jednak pomimo naciąganej teatralności mnie przekonało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj