środa, 21 czerwca 2017

Forushande / Klient (2016) - Asghar Farhadi




Opóźnił się seans z Klientem, gdyż plany pierwotnego poznania najnowszego obrazu Asghara Farhadiego pokrzyżowała awaria projektora w kinie studyjnym, a nawał osobistych obowiązków nie pozwolił na zmianę terminu. Tym sposobem po kilkumiesięcznej pauzie dopiero na dniach tą nagradzaną intensywnie, w moim menu filmowym niezwykle egzotyczną produkcję sprawdziłem. Jak się okazało i co zaskoczeniem nie było obraz to z gatunku poniekąd tych mało filmowych, w tym tradycyjnym ujęciu kina z typowo hollywoodzką pompą. To bardziej kronika wydarzeń, a nawet obserwacja autentycznego życia, w zasadzie bez podkładu muzycznego lub z jego bardzo minimalnym udziałem. Nie forsuje reżyser w poczynaniach aktorów konieczności wykorzystywania teatralnej maniery - w zachowaniach, gestach czy mimice jest naturalnie i surowo, bez ingerencji zbędnej artystycznej oprawy. Z każdą minutą rozwijania się „akcji” atmosfera gęstnieje, a w finałowej scenie to już zawiesina maksymalnie skondensowana na widza spływa. Napięcie, którego z początku brakuje zaczyna gwałtownie narastać, a całkowity brak dosłowności i postawienie na tajemnicę niedomówień pobudza w widzu ciekawość i każe zadawać masę istotnych pytań. Poczynając od kwestii czysto psychologicznych w uniwersalnym dla każdego człowieka znaczeniu radzenia sobie z traumatycznymi przeżyciami, po zagadnienia mentalne, kulturowo związane z płcią i rolą społeczną. Tak naprawdę ten psychologiczny thriller (szukając znajomych klasycznych odniesień po linii twórczości Polańskiego i może nawet Hitchcocka), to dla osób z kultury zachodniej skarbnica wiedzy o właściwościach i kontekście kulturowym funkcjonowania jednostek i społeczeństw bliskiego wschodu. Ludzi tak samo nam podobnym jak diametralnie od nas różnych, bez względu na okoliczności miejsca zamieszkania zmagających się często nieskutecznie z własnymi niedoskonałościami, spętanych nie zawsze bez potrzebny całą paletą konwenansów, religijnych i światopoglądowych przekonań. Zazdrość i podwójna moralność, honor i uległość wobec pokus to przecież absolutnie nie są pojęcia immanentne wyłącznie dla wschodniej lub zachodniej cywilizacji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj