wtorek, 4 czerwca 2013

Clutch - Earth Rocker (2013)




Strange Cousins from the West kazał domniemywać, iż Clutch teraz wraz z kolejnymi produkcjami dryfować będzie coraz głębiej w rejony bluesujące, jak jednak się okazało wraz z poznaniem Earth Rockera, goście z Maryland jedynie wyciszyli nastroje by uderzyć z nowym impetem pokazując wszystkim pseudo-rockowym wypierdkom kto tu na granicy nastrojowego bluesa i dynamicznego rocka dominuje! Earth Rocker to bowiem wybuchowa 45-cio minutowa petarda wyciszona jedynie w środkowej fazie za pomocą kapitalnej perełki w postaci Gone Cold. Być może tylko po to aby dać fanom choć odrobinę tego co w pewnym stopniu silniej zaakcentowane zostało na poprzedniczce. W moim przekonaniu Earth Rocker to krążek dynamiką dorównujący mojemu ulubionemu Blast Tyrant tyle, że wszelkie funkowe niemal naleciałości albumu z 2004-ego roku zostały tu zastąpione typowo energiczną rockową tradycją. Szlachetne jak zwykle klasyczne instrumentarium nad którym muzycy panują w sposób kapitalny zostało zaprzęgnięte w tylko jednym celu – dać słuchaczowi porcje archetypicznej typowo męskiej rozrywki bez jakiś przesadnych fajerwerków, wyłącznie buzujące dojrzałym testosteronem. Jednak nawet najlepsze utwory mogłyby być pogrzebane przez wokalną nieudolność frontmana. Clutch oczywiście może się tego problemu nie obawiać, gdyż niewiele grup ma takie szczęście by posiadać w swoim składzie wokalistę kompletnego z barwą doskonałą, wręcz wymarzoną dla stylu w którym się poruszają. Neil Fallon dodaje świetnego feelingu liniom melodycznym, kapitalnie akcentując frazy, głębokim brzmieniem podkreślając moc rockowego sznytu. Krótko mówiąc dla każdego kto zaczyna żyć pełnią kiedy w jego żyły wlewają się bujające tradycyjne rockowo-bluesowe dźwięki produkt to wprost wymarzony na długo tłukący się w głowie, chodzący za pośrednictwem szlachetnej przebojowości za człowiekiem pomimo zapadającej już ciszy wokół! Kurwa znów im się to udało – kocham tych Amerykanów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj