Napiszę wprost i
ograniczę się do jedynie kilku zwięzłych zdań. Mniej więcej w tym samym czasie
nad tragiczną historią z wyspy Utoya pochylił się Paul Greengrass (niewątpliwie
uznany światowej klasy fachowiec od fabularyzowania autentycznych
wstrząsających wydarzeń - Krwawa niedziela, Lot 93) i właśnie Erik Poppe - nabierająca od lat wiatru w żagle, jeszcze nadal lokalna, ale już chyba bardzo
mocno pukająca do elity europejskiej, norweska reżyserska figura. Jednak
obydwie produkcje łączy niewiele prócz rzecz jasna fundamentu, bowiem w odróżnieniu
od Greengrassa Poppe skupił się wyłącznie na samych wydarzeniach z wyspy, bez
całych okoliczności przed i po tragedii, patrząc na nie z perspektywy ofiar
szaleńca. Stąd efekt daleki jest od typowo fabularnej opowieści, czy kroniki
wydarzeń, a przybiera on formę niemal gry komputerowej, w której uczestniczymy
i z punktu widzenia pierwszej osoby walczymy o ocalenie. Kamera jest żywa, niezwykle
intensywnie dodająca charakter sytuacji w której strach, panika i chaos nadają
jej potwornie realistycznego sznytu. Dlatego też trudno polecać tego rodzaju seans, gdyż jest to przeżycie gwałtownie poruszające i szalenie traumatyczne,
sytuujące formalnie obraz na pograniczu wstrząsającego dokumentu i jak
wyżej zaznaczyłem angażującej psychicznie niemal realnej fizycznej walki o życie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Erik Poppe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Erik Poppe. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 29 października 2019
czwartek, 21 czerwca 2018
Kongens Nei / Wybór króla (2016) - Erik Poppe
Tytułowy Wybór króla,
to kronika wydarzeń z zaledwie kilku dni. Wgląd w kulisy decyzji podjętej przez
króla Norwegii Haakona VII, pod wpływem nazistowskiego ultimatum stawiającego monarchę
przed wyborem bez w zasadzie wyboru. Poddaj kraj bez walki, pozwól przejąć
władzę przez marionetkowy kolaboracyjny rząd, bądź wyślij rodaków na pewną
śmierć w obliczu druzgocącej przewagi militarnej agresora i sam w poczuciu
upokorzenia uciekaj z kraju. Sporo się na ekranie dzieje, skomplikowana
sytuacja polityczna jest sprawnie przedstawiona, zabiegi dyplomatyczne i
równolegle siłowe rozwiązania absorbują uwagę, a strach i chaos wyraźnie jest odczuwalny. To łyk
historii, tej dla politycznych losów XX-wiecznej Europy tragicznymi konsekwencjami skutkujący.
Tutaj akurat sięgającej wydarzeń, o których przerabiając w szkole okres II
wojny światowej nie tylko ja, ale z pewnością większość wszystkich
współczesnych, zatopionych w literaturze faktu po kostki, a w doraźnej polityce
po szyję, pseudo patriotycznych chuliganów nie słyszało. Przyznaję się do niewiedzy,
nie mam z tym problemów, wartości swojej i samooceny nie buduję na lansowaniu
się na tym co akurat krzykliwe i interesowne, czego bez wiary w cuda wszystkim dzisiejszym dumnym, znaczy durnym orłom życzę. Nie podejmę się próby oceny moralnej, nie ma też
możliwości bym od strony historycznej zdarzenia weryfikował, napiszę tylko, że
poprzez wzgląd na czystą wartość poznawczą doświadczeń to obraz ze wszech miar
godny polecenia jako zarówno poruszające świadectwo i przeżycie czegoś więcej
niż tylko seansu kinowego. Od strony fabularnej i warsztatowej przygotowane z
odpowiednim zadbaniem o napięcie i natężenie emocji, oraz z troską o pokazanie
ludzkiej emocjonalnej wagi podjętych działań.
Subskrybuj:
Posty (Atom)