Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Erik Poppe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Erik Poppe. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 października 2019

Utøya 22. juli / Utoya, 22 lipca (2018) - Erik Poppe




Napiszę wprost i ograniczę się do jedynie kilku zwięzłych zdań. Mniej więcej w tym samym czasie nad tragiczną historią z wyspy Utoya pochylił się Paul Greengrass (niewątpliwie uznany światowej klasy fachowiec od fabularyzowania autentycznych wstrząsających wydarzeń - Krwawa niedziela, Lot 93) i właśnie Erik Poppe - nabierająca od lat wiatru w żagle, jeszcze nadal lokalna, ale już chyba bardzo mocno pukająca do elity europejskiej, norweska reżyserska figura. Jednak obydwie produkcje łączy niewiele prócz rzecz jasna fundamentu, bowiem w odróżnieniu od Greengrassa Poppe skupił się wyłącznie na samych wydarzeniach z wyspy, bez całych okoliczności przed i po tragedii, patrząc na nie z perspektywy ofiar szaleńca. Stąd efekt daleki jest od typowo fabularnej opowieści, czy kroniki wydarzeń, a przybiera on formę niemal gry komputerowej, w której uczestniczymy i z punktu widzenia pierwszej osoby walczymy o ocalenie. Kamera jest żywa, niezwykle intensywnie dodająca charakter sytuacji w której strach, panika i chaos nadają jej potwornie realistycznego sznytu. Dlatego też trudno polecać tego rodzaju seans, gdyż jest to przeżycie gwałtownie poruszające i szalenie traumatyczne, sytuujące formalnie obraz na pograniczu wstrząsającego dokumentu i jak wyżej zaznaczyłem angażującej psychicznie niemal realnej fizycznej walki o życie.

czwartek, 21 czerwca 2018

Kongens Nei / Wybór króla (2016) - Erik Poppe




Tytułowy Wybór króla, to kronika wydarzeń z zaledwie kilku dni. Wgląd w kulisy decyzji podjętej przez króla Norwegii Haakona VII, pod wpływem nazistowskiego ultimatum stawiającego monarchę przed wyborem bez w zasadzie wyboru. Poddaj kraj bez walki, pozwól przejąć władzę przez marionetkowy kolaboracyjny rząd, bądź wyślij rodaków na pewną śmierć w obliczu druzgocącej przewagi militarnej agresora i sam w poczuciu upokorzenia uciekaj z kraju. Sporo się na ekranie dzieje, skomplikowana sytuacja polityczna jest sprawnie przedstawiona, zabiegi dyplomatyczne i równolegle siłowe rozwiązania absorbują uwagę, a strach i chaos wyraźnie jest odczuwalny. To łyk historii, tej dla politycznych losów XX-wiecznej Europy tragicznymi konsekwencjami skutkujący. Tutaj akurat sięgającej wydarzeń, o których przerabiając w szkole okres II wojny światowej nie tylko ja, ale z pewnością większość wszystkich współczesnych, zatopionych w literaturze faktu po kostki, a w doraźnej polityce po szyję, pseudo patriotycznych chuliganów nie słyszało. Przyznaję się do niewiedzy, nie mam z tym problemów, wartości swojej i samooceny nie buduję na lansowaniu się na tym co akurat krzykliwe i interesowne, czego bez wiary w cuda wszystkim dzisiejszym dumnym, znaczy durnym orłom życzę. Nie podejmę się próby oceny moralnej, nie ma też możliwości bym od strony historycznej zdarzenia weryfikował, napiszę tylko, że poprzez wzgląd na czystą wartość poznawczą doświadczeń to obraz ze wszech miar godny polecenia jako zarówno poruszające świadectwo i przeżycie czegoś więcej niż tylko seansu kinowego. Od strony fabularnej i warsztatowej przygotowane z odpowiednim zadbaniem o napięcie i natężenie emocji, oraz z troską o pokazanie ludzkiej emocjonalnej wagi podjętych działań.

Drukuj