czwartek, 21 czerwca 2018

Kongens Nei / Wybór króla (2016) - Erik Poppe




Tytułowy Wybór króla, to kronika wydarzeń z zaledwie kilku dni. Wgląd w kulisy decyzji podjętej przez króla Norwegii Haakona VII, pod wpływem nazistowskiego ultimatum stawiającego monarchę przed wyborem bez w zasadzie wyboru. Poddaj kraj bez walki, pozwól przejąć władzę przez marionetkowy kolaboracyjny rząd, bądź wyślij rodaków na pewną śmierć w obliczu druzgocącej przewagi militarnej agresora i sam w poczuciu upokorzenia uciekaj z kraju. Sporo się na ekranie dzieje, skomplikowana sytuacja polityczna jest sprawnie przedstawiona, zabiegi dyplomatyczne i równolegle siłowe rozwiązania absorbują uwagę, a strach i chaos wyraźnie jest odczuwalny. To łyk historii, tej dla politycznych losów XX-wiecznej Europy tragicznymi konsekwencjami skutkujący. Tutaj akurat sięgającej wydarzeń, o których przerabiając w szkole okres II wojny światowej nie tylko ja, ale z pewnością większość wszystkich współczesnych, zatopionych w literaturze faktu po kostki, a w doraźnej polityce po szyję, pseudo patriotycznych chuliganów nie słyszało. Przyznaję się do niewiedzy, nie mam z tym problemów, wartości swojej i samooceny nie buduję na lansowaniu się na tym co akurat krzykliwe i interesowne, czego bez wiary w cuda wszystkim dzisiejszym dumnym, znaczy durnym orłom życzę. Nie podejmę się próby oceny moralnej, nie ma też możliwości bym od strony historycznej zdarzenia weryfikował, napiszę tylko, że poprzez wzgląd na czystą wartość poznawczą doświadczeń to obraz ze wszech miar godny polecenia jako zarówno poruszające świadectwo i przeżycie czegoś więcej niż tylko seansu kinowego. Od strony fabularnej i warsztatowej przygotowane z odpowiednim zadbaniem o napięcie i natężenie emocji, oraz z troską o pokazanie ludzkiej emocjonalnej wagi podjętych działań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj