Szybki rzut oka na dwie
aktorskie postaci i natychmiast ogromne zainteresowanie we mnie zostało
wzbudzone. Tym bardziej, że jak po chwili doczytałem miejsce, czas akcji oraz tematykę tej biograficznej opowieści, które stały w parze z moimi kinowym
fascynacjami gatunkowymi. Im ja starszy, tym oczywiście bardziej wrażliwy na
subtelne, głęboko emocjonalne kameralne opowieści wprost z życia wzięte i nie bez znaczenia, iż traktujące o osobowościach niezwykle wartościowych, choć przez życiowe zakręty
postawionych na marginesie (co za cholerna niesprawiedliwość!). Polecam więc ochoczo pracę (stając się jej entuzjastycznym rzecznikiem) Adriana Noble’a i towarzyszącego mu na
pierwszej linii kontaktu z widzem wielkiego duetu aktorskiego. Uprzedzam jednak
lojalnie, iż to nie jest film dla wszystkich. To mianowicie film dla starannie
wyselekcjonowanego widza, który doceni powolne tempo i obyczajową monotonię, a
następujące po długich kwadransach obserwacji zwykłych, choć o charakterze
toksycznym relacji dramatyczne sekwencje (można w międzyczasie spokojnie dopić
herbatkę i zjeść ciasteczko), będzie przeżywał jakby krzywda spotkała
najlepszego ze stryjków. Wkręci się emocjonalnie w tą wzruszająco-poruszającą
historię, zakończoną mimo wszystko całkiem rekompensującym empatyczną zgryzotę happy
endem i właściwie z dojrzałą powściągliwością oceni kameralne sceny pracujące
na korzyść głębokiej analizy relacji międzyludzkich. Dzięki takiej bowiem
postawie podczas projekcji niska atrakcyjność rozrywkowa nie spowoduje
zanudzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz