Ostatnia sprawa Pana
May'a, urzędnika tropiącego krewnych osób w samotności zmarłych. Człowieka co
swe zadania wykonywał skrupulatnie z dużym zaangażowaniem w poczuciu obowiązku,
a nawet misji. Zatopiony w codziennych rytuałach, w pełni powtarzalnych czynnościach,
w zadumie nad losem innych sam w skromności o sobie zapominał. Bez krewnych i
przyjaciół tylko w swym życiu nieistotną niemal dla wszystkich pracę posiadał.
Ona jedna minimum by trwać mu dawała. Ona odebrana pustkę pozostawiła. I gdy
niespodziewanie nowa szansa na prawdziwe szczęście się pojawiła, okrutny los
przewrotny scenariusz napisał. To urzekająca i poruszająca historia, pięknie za
pomocą ascetycznych lecz nie ubogich pod względem artystycznym środków, w
poetycki sposób opowiedziana. Przy akompaniamencie minimalistycznych dźwięków o
głęboko lirycznym charakterze i z muzycznym motywem przewodnim na długo
pozostającym w duszy osoby wrażliwej. Nastrojowa i niezwykle wartościowa z
natchnioną rolą Eddie Marsana w kameralnym ujęciu studium samotności
ilustrująca. Obraz który pozostaje w człowieku, do głębokiej refleksji nakłania
i w zadumie pozostawia. Można by rzec, iż John May żyjąc samotnie wielu
przyjaciół posiadał, oni w zaświatach na niego czekali z wdzięcznością czystą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz