Pierwszy obraz obecnie już w kinie europejskim uznanej Małgorzaty
Szumowskiej, który przyciągnął szeroką uwagę i był gorąco komentowany nie wyłącznie
w ultra konserwatywnej Polsce. Zaproponowała bowiem eksportowa reżyserska
gwiazda do głębokiej analizy psychologicznej i kulturowej temat uniwersalnie kontrowersyjny,
taki który często nawet bez artystycznego filmowego sznytu powodowałby wzrost
ciśnienia u widza z różnych biegunów światopoglądowej perspektywy i krańców Europy. Podstawiła
pod nos z inherentną odwagą problematykę z kategorii tabu i dodatkowo podkreśliła jej
sugestywną wymowę odważnymi scenami erotycznymi, narażając się właśnie przez
ten ruch na bicie piany przez tych wszystkich co czystość cenią sobie często
wyłącznie w słowach, sami oczywiście daleko większy mając do niej dystans
praktyczny pod kołderką. Wszelacy hipokryci rzecz jasna podnosili larum, bez
nierzadko próby zrozumienia sensu czy nawet fundamentalnego sprawdzenia podczas
seansu, po cholerę Szumowska na ekrany takie plugawe treści wprowadza. Ale to
tylko jedna strona wokoło filmowej rozgrywki, bowiem krytyka (dla jasności po
równi z komplementami) przyszła także ze strony widza intelektualnie
rozwiniętego, pozbawionego klapek na oczach, który co nie jest pozbawione
uzasadnienia zadawał konieczne pytania czy bezpośredni charakter ujęć o charakterze
seksualnej rozpusty nie był li tylko chwytem mającym rozpętać powyższą burzę? Zasadne to pytanie, gdyż Sponsoring pozbawiony tego rodzaju kontrowersji i w
zamian rozwijający się w kierunku czystej psychologiczno-socjologicznej analizy
byłby dziełem być może nie tylko bardziej wyczerpującym temat, ale przede
wszystkim artystycznie ambitniejszym. Mimo wszystko oceniając to co finalnie
jako efekt swojej pracy Szumowska zaprezentowała nie można uznać, iż Sponsoring
nie przynosi kina o wysokim stężeniu walorów. Jest on bowiem pomimo powyższej
uwagi pod względem warsztatu fascynującą psychologiczną rozgrywką aktorską
pomiędzy Juliette Binoche, a Joanną Kulig w towarzystwie nie mniej dobrych ról drugoplanowych. Stanowi także świetnie zaaranżowany
i sfilmowany materiał, z mnóstwem intrygujących detali pomiędzy wierszami ukrytych.
To w moim maksymalnie subiektywnym rzecz jasna spostrzeganiu film wartościowy
merytorycznie i zjawiskowy aktorsko, który pomimo wzbudzanych kontrowersji nie
bazuje wyłącznie na nich. Myślę iż motywacja twórczyni podczas procesu
produkcyjnego nie całkowicie opierała się na pobudzaniu emocji pośród
pruderyjnej widowni, lecz może prowokacyjnie tylko antycypacyjnie
wykorzystała je aby w szczwany i jaskrawy sposób opisywać nie tylko zjawisko
prostytucji i jego psychologicznych kosztów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz