środa, 29 października 2025

Spiritual Cramp - RUDE (2025)

 

Lubię tych zadziornie wyluzowanych typków i ich archaicznie najtisowe podejście do tematu, przez co lubić też się staram ich punkrockową nutkę o korzeniach właśnie w sentymentalnych latach dziewięćdziesiątych. Kto pamięta te zamierzchłe czasy i ekipy spod znaku The Offspring czy Green Day oraz kilka innych logotypów bliższych popowej stylistyce niż punk rockowego "gitarzenia", ten bez znajomości muzyki Kalifornijczyków wyobrazi sobie co i jak mogą grać. Sprawdzą zainteresowani, zleją zdegustowani, a ja w ramach szybkich przemyśleń (nie ma nad czym głęboko dywagować), napiszę, iż RUDE niczym zasadniczo i wprost od debiutanckiego krążka się nie różni. To po prostu zbiór skocznych, podbitych fajnie basowym filingiem i zaśpiewanych z charyzmą (wokalista jest bardzo jakiś i sympatię swoją smarkatą łobuzerską prezencją wzbudza) piosenek, które do niczego wyższego prócz dobrej zabawy na scenie i pod sceną na ich gigach nie aspirują. Są tylko i nic poza tym po to by wyrzucić z siebie czystą energię i antyestablishmentowe poglądy. Skrytykować biało-kołnierzykowe cwaniactwo i dać upust złości, która tak naprawdę nie posiada cech negatywnych, a napędza bardziej niż w kierunku frustracji, ku artystycznej kreatywności i dystansowi wobec nakręconemu na pieniądz niewolnictwu. Chłopaki grają myślę tak dosłownie jak myślą o życiu i jak na co dzień funkcjonują. Mają ochronną powłokę z poczucia humoru oraz inteligentne, błyskotliwe zmysły, lecz pozbawieni są pretensjonalnych mega-ambicji intelektualnych. Zdrowe podejście i fajna, nie odkrywcza, za to zagrana z biglem nuta, jaka mnie nie boli, mimo że często się niegdyś zdarzało, iż zbytnia banalność buntownicza w dźwiękach około punk rockowych mnie odrzucała. Polecam szczególnie na przełamania tym co wciąż tak mają jak ja miewałem niegdyś. ;)

P.S. Gdyby się przysłuchać bez konieczności wytężania uszu, to prócz jajcarskiego punk rocka sporo tutaj lajtowych odprysków tak reggae oraz ska, czy ogólnie rockowej sceny brytyjskiej z lat siedemdziesiątych na równi z zachodniego wybrzeża surfing rocka wpływami - moi kochani. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj