Bez jakichkolwiek wątpliwości to numer jeden w bogatej
filmografii Stevena Spielberga. Dzieło wybitne, a może nawet więcej, bo to nie
jest zwykły film – to przekaz dla potomnych! Realistyczny obraz swoistej
apokalipsy wywołanej przez ludzi, przeciwko ludziom. Wstrząsający fabularny
zapis niewyobrażalnej masowej zagłady, okrucieństwa, bestialstwa, ale i
ludzkiej siły. Wszystko przez pryzmat dwóch postaci, dobrego i złego Niemca -
Oskara Schindlera i Amona Goetha. Miał Schindler klasę, pewność siebie, czar, spryt
i inteligencję. Nawiązywał z łatwością kontakty, budził zaufanie, kapitalnie
poruszał się w nazistowskiej rzeczywistości. Robił wymierne interesy, a przy
tym prezentował fundamentalne ludzkie odruchy. Amon Goeth zaś oprawcą
bezlitosnym, potworem w ludzkiej skórze, pazernym prostakiem i pijakiem.
Aroganckim aparatczykiem i katem w którym okoliczności okupacji
najkoszmarniejsze cechy obudziły lub jedynie zintensyfikowały ich rolę. W
tej relacji szczęśliwie Schindler zimną krew zachowując, sprytem i znajomością
ludzkich dusz się wykazując, coś więcej prócz egoistycznej potrzeby triumfu
zyskał. On czystego dobra dokonał, uratował ponad tysiąc istnień na pewną
zagładę skazanych. Niezwykła to historia i mistrzowskie jej ukazanie poprzez
symboliczne sugestywne zabiegi (dziewczynka w czerwonym płaszczyku),
poruszające sceny z dziećmi w rolach pierwszoplanowych czy też formę w
czarno-białych kadrach zamkniętą. Ludzkich dramatach odbitych w przerażonych
twarzach, nieznośnych lamentach, przeraźliwym płaczu, bezradności i
instynktownych aktach ratunku. Z warsztatowymi majstersztykami aktorskiej
biegłości, jakich Ralph Fiennes i Liam Neeson autorami, z wybornymi zdjęciami
Janusza Kamińskiego i obrazowa muzyką Johna Williamsa. To we wszelkich detalach
wyjątkowa produkcja, wzruszająco w finale spięta klamrą symbolicznego złożenia
hołdu Schindlerowi – trzy godzinna lekcja człowieczeństwa, która na wieczność
ślad pozostawia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz