Pokolenie serwisów społecznościowych,
czas przerzucania życia do tylko względnie anonimowego świata wirtualnego, gdzie człowiek
poszukuje wsparcia, przyjaźni, czasem kasy. Tyle że to cholernie niebezpieczne, bo nie
wiesz biedaku kim tak naprawdę jest osoba po drugiej stronie łączy i zamiast znalezienia
pomocy możesz wpakować się po same uszy w problemy. Ten kij ma dwa końce, jak większość narzędzi, może pomagać i kaleczyć niestety. Ludzkie historie w tym doskonałym obrazie w formule mozaiki się przenikają,
losy bohaterów splatają, a oni uwikłani w konsekwencje własnych czynów przed
wymagającymi dylematami stają, obnażając swe naturalne słabości, poddając się co
paradoksalne, uleczającemu wpływowi kryzysów. Prawdziwe życie pokazał dla mnie
całkowicie nieznany reżyser, bez ściem czy naciągania rzeczywistości, z
emocjami autentycznymi i z każdą minutą projekcji wraz z akcją gęstniejącymi. Rewelacyjnie
zagrane, chociaż nazwiska aktorów raczej z topowymi produkcjami w niewielkim
stopniu kojarzone. Za stosunkowo pewnie nieduże pieniądze, genialne kino
zrobione – przenikliwe, realistyczne i co najważniejsze, docierające do widza na
najwyższym pułapie emocjonalnym. Perełka, swego czasu z niezrozumiałych powodów przeze mnie przeoczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz