niedziela, 30 października 2016

Testament - Brotherhood of the Snake (2016)




Wiele hałasu o nic! Dobra to tylko taka prowokacja na start. Tak faktycznie to nie będę niemiłosiernie bezwzględny, bo właściwie to bardzo dobry album, tyle że tak hucznie zapowiadany jako petarda na poziomie legendarnego już The Gathering, za żadną cholerę mu nie dorównujący. Miał być bratem krążka z 1999 roku, a okazał się tylko kuzynem, bliżej skoligaconym z The Formation the Damnation. Im więcej razy słyszę kompozycje i strukturę Broterhood of the Snake rozkminiam, tym bardziej jestem przekonany do pokrewieństwa z albumem na którym powrót do składu zaliczył Alex Skolnick. Obydwa korzystają sprawnie z pomysłów zarówno z ery The Gathering jak i śmiało eksplorują rejony w których decydujący wpływ na charakter utworów miała melodyka rzeźbiona przez posiadacza charakterystycznego siwego pasemka. Ta maniera wystrzeliwania soczystych riffów i uskuteczniania chwytliwych patatajek zawsze powodowała, iż Testament miał w sobie więcej z klasycznego heavy niż ekstremalnego death/thrashu. Tylko głuchy jak pień lub upojony tanim winem fan może nie dostrzegać różnicy pomiędzy stylem gry Jamesa Murphy'ego i Alexa Skolnicka. One decydują o moim druzgocącym wniosku, że póki na pierwszoplanowym wiośle ten drugi będzie wycinał to nie usłyszymy krążka na miarę The Gathering. Spójrzcie prawdzie w oczy i pogódźcie się z nią! Przewaga cacuszka z Murphy'm polega na budowaniu napięcia, hipnotyzującej ścieżki jaką długie dźwięki kroczyły do ekstatycznego finału. Skolnick tego nie robi, może nie potrafi i kropka - nie zmienię zdania choćbym bluźnierstwa się teraz dopuścił i skazał na potępienie ze strony wieloletnich fanów grupy. 

P.S. Wiem, nie napisał nic o różnicy którą robił Lombardo. Bardzo mi wstyd, że uważam Hoglana za równego mu dominatora.

2 komentarze:

  1. Dla mnie największą wadą Brotherhood jest ta zapowiedź o poziomie dorównującym The Gathering:) Poza tym album bardzo dobry, taki na 8/10 i w sumie taka ocena będzie u mnie. Swoją drogą fajnie się czyta tekst dla odmiany szykiem przestawnym nie napisany:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię na opak lub nawet na opak lubię. ;) :)

    OdpowiedzUsuń

Drukuj