Donoszę, iż czuję się rozczarowany i
nieco oszukany, gdyż zarówno zwiastun jak i kilka opinii sugerowało, że
obejrzę coś więcej ponad tylko poprawnie
zrealizowany thriller oparty na prościutkim scenariuszu i skoncentrowany przede wszystkim na pewnie autentycznych ale jednak efekciarskich wulgaryzmach
i bezpośredniej przemocy. Niby jakieś
próby wrzucenia psychologii można dostrzec, ale one takie toporne chyba nie
tylko na poziomie założeń autora skryptu ale i na poziomie aktorskim. Bo oto
Marcin Dorciński w roli zahartowanego skurwiela, może inaczej zdesperowanego
świra (w sumie to nie wiem kim tutaj jest bardziej) wypada niekoniecznie
przekonująco, kiedy próbuje postać nieskładnie komplikować. Chyra po prostu jest
i więcej ponad to z siebie nie daje, Grabowski chwilami przeszarżowuje i jego postać zamiast wzbudzać respekt tylko
na mojej twarzy wyraz dezorientacji
wywołuje. Obok nich młodzież ogólnego wrażenia dodatkowo nie psuje ani też finalnie notowań nie poprawia. I jedynym plusem dobre zdjęcia surowej przyrody
i ascetycznych warunków bytowania, ale to cholera mało nawet na te nasze
polskie możliwości. Nie ma szansy na zrobienie mocnego emocjonującego
niepokojącego męskiego kina, gdy taki scenariusz lichy i tym samym potencjał
dramaturgiczny wątły. Przepraszam, ale według mnie to była może nie totalna lipa ale
coś jedynie od niej niewiele powyżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz