W krótkiej, około osiemdziesięciominutowej formie zawarta opowieść o miłości, zakazanej fascynacji, niechęci
rasowej, obłudzie, biedzie, a w tle i trudnym dzieciństwie. Wszystko to w
zapętleniu ludzkiego życia, w upadającym
obskurnym mieście umieszczone. I nie będę się zastanawiał czy nie za dużo
nagromadzone tu oczywistych stereotypowych nieszczęść, życiowych trudności i
kontrowersyjnych kwestii, bo dzięki zgrabnie skrojonej i naturalnej formie wszystko
sprawia wrażenie autentyczności i w żadnym momencie nie razi sztucznością.
Zwyczajnie ja wierzę, że to nienaciągane i prawdziwe, a to w przypadku tego rodzaju
odartego ze spektakularnego kiczu surowego kina wartość nadrzędna. Tak myślę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz