Kapitalnie opowiedziana
i zakładam, że w miarę w zgodzie z rzeczywistością zrelacjonowana historia,
która też podobnie jak filmy o wykorzystywaniu nieletnich przez kapłanów
kościoła katolickiego nie wnosi w przestrzeń publiczną niczego nowego i zaskakującego - czegoś co by moje uformowane dotychczasowymi wstrząsającymi doniesieniami medialnymi przekonanie o możnych i wpływowych tego
świata na plus zmieniło. Jestem przekonany że tajemnicą poliszynela jest fakt,
jak w wielkim świecie mediów, biznesu ale i zapewne polityki wykorzystuje się
zależności formalne w układzie pionowym, przenosząc je, że tak barwnie określę do
układu poziomego o bardzo intymny charakterze. Molestowanie seksualne mniej lub
bardziej napastliwe jest na pewno stałą
praktyką, tam gdzie obyczajowi demiurgowie tego świata wykorzystują przynależą ich
stanowiskom i pozycjom władzę. Czy to jest konserwatywne czy może liberalne
środowisko nie ma żadnego znaczenia, żądza dzierżenia wszystkich możliwych sterów wszędzie znajdzie swoich
admiratorów, a przed pokusą powiązaną z poczuciem bezkarności niewielu z nich
sumienie czy inny hamulec wewnętrzny powstrzyma. Pokusa jest pokusa i tyle! To
samo chuć! Ponadto nawet jeśli gdzieś na świecie odważne babki zawalczą z
takimi nabuzowanymi dominacją samcami, to te dupki dzięki zabezpieczeniom w
kontraktach przynajmniej finansowo spadną z amortyzacją na cztery łapy - na
bardzo mięciutką poduszeczkę. Pełne adrenaliny widowisko o polityce i
dziennikarstwie znany mi uprzednio wyłącznie z równie doskonałej biografii Daltona Trumbo Jay Roach (a wcześniej he he z trylogii o niejakim Austinie Powersie) zafundował, w których w zasadzie bez wyjątku wszystkie chwyty
dozwolone. Świetnie rozegrane, kapitalnie rozpisane kino rozrywkowe z trzema
wiarygodnymi w swych filmowych rolach aktorskimi blond divami. Kino pełną gębą mainstreamowe,
mimo iż o tematyce budzącej przynajmniej teoretycznie ostry wkurw, nie tylko jeszcze wyłącznie pośród płci pięknej.
P.S. Ktoś ma
wątpliwości jakimi drogami młode buźki w Publicznej TVP teraz na wizję wchodzą.
Tych młodych i ambitnych jak przy przerzucaniu kanałów moje samcze oczy dostrzegają
jest przecież w narodowo budżetowej telewizji zatrzęsienie, a ci najświętsi z najświętszych wybrańcy narodu i wybrańców narodu wybrańcy od których wszystko tam zależy z pewnością od kudłatych myśli nie są wolą Bożą wolni.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz