Na
firmamencie jako gwiazda dominująca oczywiście Brad Pitt w kolejnej wybornej kreacji, ale w tle i absolutnie
nie w jej cieniu tym razem Casey Affleck i jego specyficzna fizyczność doskonale do roli zaadaptowana – powierzchowność, wyraz twarzy, a nawet głos. Idealnie został obsadzony
młodszy z Afflecków dając całej produkcji dodatkowy atut. Ich akurat w tym
przypadku cała litania, gdyż to od najdrobniejszego detalu do finalnej całości opowieść
fenomenalna. Powolna ale treściwa, nostalgiczna i skonstruowana w formule
gawędy opowiadanej przez narratora. Z hipnotyzująco rozmytymi ujęciami, każdym
kadrem precyzyjnie przygotowanym i muzyką nie byle kogo. Kino absolutne,
chociaż zapewne nie każdy z moim entuzjazmem się zgodzi, gdyż to nie jest
typowy western z konstrukcją zmierzającą do finalizacji klasycznym happy endem.
Brak w nim także spektakularnych pościgów, chociaż napadów to dość licznie
uświadczymy. Poza tym bohaterowie wymykają się jasnym podziałom na
bandziorów i stróżów prawa – jednych zuchwałych i godnych potępienia, drugich
natomiast praworządnych i zasługujących na uznanie. To bardziej thriller
psychologiczny osadzony w epoce dzikiego zachodu, niźli film akcji. Suspens z
postaciami skomplikowanymi, wielowymiarowymi o aparycji zarówno zakapiorów, jak
i dojrzałych cherubinów – Pitt rządzi. To studium ludzkich zachowań w
ekstremalnych okolicznościach, obraz o lojalności i zaufaniu, o zazdrości i
zdradzie, trudnej walce z własnymi demonami, fizycznej słabości i duchowej
alienacji. Nawet jeśli od początku tytuł jednoznacznie na trop naprowadza i
poniekąd wiadomo czym się ta historia zakończy, to stale gęstniejącą melancholijna atmosfera uwagę absorbuje i tajemnica mimo wszystko umiejętnie zostaje dialogami w formie
pasjonujących „pogaduszek” pobudzana. Dla mnie majstersztyk, a co dla was to
mało mnie obchodzi. Jak patrzę na sposób bycia takiego Jesse’ego to arogancja się we mnie budzi. :)
P.S. Jeszcze jedno przed czym moje kolana się uginają, to cała promocyjna sesja zdjęciowa stylizowana na tą z epoki - znakomitość przywołująca skutecznie mrocznego ducha tamtych czasów.
P.S. Jeszcze jedno przed czym moje kolana się uginają, to cała promocyjna sesja zdjęciowa stylizowana na tą z epoki - znakomitość przywołująca skutecznie mrocznego ducha tamtych czasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz