wtorek, 7 listopada 2017

Type O Negative - World Coming Down (1999)




Kiedy żałoba cieniem na życiu się kładzie, kiedy życie to musi być przez śmierć zweryfikowane i kiedy wreszcie dotyka to osobowości wrażliwej emocjonalnie i artystycznie, to powstaje materia nieożywiona paradoksalnie z wszystkimi atrybutami tej żywej. Sztuka nabiera mocy i siły płynącej prosto z serca, kiedy serce to przygniecione ciężarem, spod którego trzeba wyczołgać się czasem resztką sił. Żałoba właśnie inspiracją dla World Coming Down, co słychać i czuć w każdej sekundzie. Ona czynnikiem przerywającym twórczą niemoc, ona napędem dla co zaskakujące odrodzenia. Podejrzewam, że ten emocjonalny ładunek, to szczere aż do bólu zaangażowanie powoduje, iż w moim przekonaniu to zdecydowanie jedno z najlepszych dokonań Type O Negative. Bogate lirycznie i muzycznie, z zadumanymi powłóczystymi riffami, refleksyjnym mrokiem i depresyjnym sznytem, dzięki któremu upuszczono sporo złej krwi. To zasługująca na ogromny szacunek emocjonalna wiwisekcja zawarta w dźwiękowym monolicie. Słucham i zapadam się w tych 13 kompozycjach, wyczołgując się na szczęście z psychicznego doła w spokoju z sobą samym - po walce z własnymi demonami, z dojrzalszym spojrzeniem na rzeczywistość i optymistycznym mimo wszystko spojrzeniem na wszystko, co dookoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj