czwartek, 13 lipca 2023

Lacci / Wszystko zostaje w rodzinie (2020) - Daniele Luchetti

 

Jedna z tych historii, że on ją zdradził i tym samym mocno sytuację skomplikował, bo ta ona od obrączki nie była dla niego chyba wystarczająco troskliwa, więc jest teraz ona jedna i ta ona druga, ale są też dzieci i jest rodzina, przez jego czyn godny potępienia na zakręcie. Sytuacja jest słaba, bo ta relacja między dwojgiem dorosłych naturalnie na dwójce dzieci się odbija, a wszelkie próby pozszywania tego co pozostało, nie bardzo przynoszą pozytywne skutki, bowiem poczucie krzywdy chaotyczne reakcje zazdrosnej kobiety rodzi, a poczucie winy zostaje na zmianę zagłuszone i pobudzane ciągłym sugestywnym napominaniem o poczuciu winy. Niby się nadal kochają, ale w rożny i niestety niekompatybilny sposób, zatem jakakolwiek walka o spójność rodziny, tylko jeszcze mocniej ją rozbija. Absolutnie nie jest to wyjątkowe dzieło, tak samo jak totalnie sposób opowiedzenia tej złożonej rodzinnej historii, nie został totalnie położony niekompetencją reżyserską czy obsadową. Reżyseria i obsada jest poprawna, a sama fabuła spostrzegana przeze mnie jako silny walor filmu, tym bardziej że rozwój sytuacji potrafi poruszyć swoim autentyzmem, ale czegoś całokształtowi brakuje i ja myślę że brakuje zdecydowanej interwałowej konstrukcji, gdyż emocje wynikające z konsekwencji podjętych decyzji i działań tracą przypisaną intensywność pod ciężarem jednostajnego rytmu, więc o większy entuzjazm z mojej strony ciężko. Rożni "sznurowadła" jednak od "tych historii" perspektywa finału krótkiego jak się okaże rozstania i sposób spojrzenia na to doświadczone nielojalnością małżeństwo i rodzinę z punktu widzenia kolejnych trzydziestu lat oraz bardzo dorosłych już pociech, a to ciekawe jest akurat i te dyskusje, a najbardziej refleksje i wnioski są mądre, są pouczające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj