Dynamiczna akcja, widowiskowe sceny i można by rzec to wszystko! Szkoda, że zamiast intrygującej fabuły więcej tu naiwności niemal wprost z Rambo! I nawet uzbrojenie w tak szacowne nazwiska jak Nolte, Penn, Brolin, Patrick czy Gosling nie uratowały obrazu z gatunku do którego podchodzę niemal bezkrytycznie, bo w tej odsłonie taka to przeciętna rozrywka bez jakichkolwiek większych ambicji. Oczywista lekcja z tego seansu płynie, że sami aktorzy bombowego widowiska nie zrobią, gdy scenariusz miałki, a osoba reżysera bez charyzmy z gatunku prostackiego kina familijnego pochodząca. Wprost nie do wiary, że w projekt Pana znikąd tak zacne persony dały się wkręcić. Pewnie po premierze były równie rozczarowane jak ja. Jeśli nie to fatalny mają gust - tylko współczuć. ;)
P.S. Jak mogłem jednocześnie tylu moich aktorskich bohaterów obrazić - nie mogę sobie teraz spojrzeć w twarz. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz