piątek, 22 lutego 2019

Anesthesia / Anestezja (2015) - Tim Blake Nelson




Kilka rodzin, ściślej członków podstawowej komórki społecznej połączonych ze sobą łańcuchem zbiegów okoliczności. Wchodzimy w ich życie, obserwujemy ich intymne relacje, jak radzą sobie z wyzwaniami jakie codzienność przynosi - dramatami różnego kalibru, ze słabościami czy też pokusami. Wszystko w formule fabularnej mozaiki, gdzie na początek dostajemy tajemnicę w agonii do ucha wyszeptaną, a później wyjaśnienie, które przychodzi wraz z rozwojem wydarzeń bezpośrednio poprzedzającym dramatyczny finał. Mamy do czynienia z bardzo spójnym scenariuszem i ciekawą porcją psychologicznej analizy, w której jest tylko jeden istotny minus. To ta strasznie manieryczna intelektualna powaga, będąca fundamentem konstrukcji jest uporczywie męcząca i potwornie nużąca. Bowiem dramatyzm w niej zawarty realizacyjnie jest dość ubogi w środki pozwalające mu zaistnieć w atrakcyjnej kinowej formie. Coś tutaj zwyczajnie w realizacji nie "pykło" i wyszło dość słabo, tak przeciętnie obyczajowo niczym w tylko poprawnym serialu telewizyjnym. Żałuję, bo potencjał niewątpliwie był.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj