Grímur Hákonarson wnikliwie z szacunkiem, ale też z dystansem oraz zimnym humorem portretuje między innymi uwarunkowania funkcjonowania ludzi pochodzących z północy - w rzeczy samej, to przybliża widzowi starcie współczesnego biurokratycznego systemu z głęboko zakorzenionym w tradycji ascetycznym żywotem. Subtelnie wchodzi w ten wymierający już dzisiaj świat i wyraziście kreśli pozbawioną krzykliwości historie o mentalności ludzi żyjących według prostych zasad, w niemal całkowitym odosobnieniu lub w nielicznych społecznościach. Ukazuje tych mieszkańców Islandii, których egzystencja ogranicza się do interakcji przede wszystkim ze zwierzętami, bo na ludziach z własnego wyboru nie
chcą polegać i od tych nielicznych sąsiadów się izolujących. Proponuje świetnie przygotowany merytorycznie obraz relacji człowieka
ze zwierzętami, czy szerzej surową naturą pasjonująco uchwyconą okiem kamery (szerokie pejzażowe kadry, statyczne treściwe ujęcia) ilustrację związku i partnerstwa emocjonalnego, nie tylko w sensie zależności umożliwiającej
przetrwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz