wtorek, 30 lipca 2024

Sometimes I Think About Dying / Czasami myślę o umieraniu (2023) - Rachel Lambert

 

O młodej wyalienowanej pracownicy biura, ta poetycka opowieść. Jej codziennych rytuałach, praktykowanych żyjąc gdzieś w mieścinie o której pewnie niewielu słyszało. Pracuje przy biurku, zerka ukradkiem na innych i w okno nieobecnym wzrokiem się wpatruje. Czasem w fantazje ucieka i tak dzień za dniem kończąc każdy z nich samotnym posiłkiem z mikrofalówki. Długo dosyć w początkowej fazie filmu nie wydaje z siebie dźwięku, bądź jedynie przytakuje, a jej mimika jest tak ascetyczna jak werbalna ekspresja. Patrzę na główną bohaterkę, a podsłuchuje dialogi wszystkich innych wokół niej, oprócz ukrytych za izolującą powłoką wewnętrznych monologów jej samej. Obserwuje ten specyficzny audiowizualny stan i zastanawiam się co się wkrótce zadzieje, dokąd będzie prowadziła ta narracja o żałosnej zwyczajnej zwyczajności pozbawionej kompletnie ekscytacji. Okazuje się, iż ta nieśmiała i funkcjonująca w świecie wyobraźni dziewczyna nawiązuje początkowo klawiaturową relację z nowym pracownikiem w biurze i coś zaczyna nareszcie intensywnego rozbudzać się w jej równomiernie płynącej szarej egzystencji. Milusie, skromniusie i niewinniusie romansidełko bez większych uniesień rozkwita - fajna przyjaźń tak sobie pomyślałem, do momentu kiedy coś zazgrzytało i się udramatyzowało, a Fran wystraszyła ewentualności bliskości. Nie ma Fran na co czekać, odkładać życia na później, bądź bać się jego samego. Czekasz a czas znika za tobą i żyjąc w gorszych dniach melancholijnymi myślami, a w tych lepszych marzeniami, nierealnymi działaniami możesz na własne życzenie przegapić coś bliskiego. Poniekąd tylko banalne, ale myślę iż pouczające i prawdziwe kino o życiu w kokonie introwertycznej natury, a może o relacjach ze światem zewnętrznym w stanie depresji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj