środa, 24 września 2014

The Physician / Medicus (2013) - Philipp Stölzl




Tylko i wyłącznie poprawne kino, idealnie wpasowujące się w niedzielne przed obiadowe pasmo telewizyjne. Taki schemat nawiązujący bezpośrednio do produkcji z lat pięćdziesiątych, pełne rozmachu co wzrokowo potrafi przykuć uwagę. Widowisko, gdzie wyłącznie obrazy jedynym walorem, a poza nimi wieje nudą i banalną prostotą. Rzemieślnicza robota, która zapewne pochłonęła spory budżet, bo liczni statyści i cały anturaż związany z egzotycznymi plenerami, architekturą, scenografią wnętrz czy kostiumami musiał kosztować. Szkoda tylko, że taki nakład finansowy i włożona praca nie przyniosły w efekcie ciekawego kina. Zabrakło charyzmy i pasji, które ustąpiły miejsca szablonowej oczywistości i uproszczonej egzotycznej fasadzie. Szkoda nawet szerzej fabularnymi czy historycznymi wątkami się zajmować, bo romansik na modłę harlequinową skrojony, a kariera młodego cyrulika naciągana przez co autentyzmu pozbawiona. Perspektywa historyczna zaś fragmentarycznie zarysowana i na stereotypowym postrzeganiu skonstruowana. Jest średniowieczny ciemnogród i rozwijająca się prężnie cywilizacja muzułmańska. Biją po oczach ówczesne europejskie religijne zabobony i samostanowione ograniczenia, a podziw budzi mądrość i rozsądek przedstawicieli islamskiego stanu naukowego i trzeźwe spojrzenie na zagrożenie ze strony fundamentalizmu. Jak ktoś zechce to z pewnością kilka trafnych, a może wręcz subiektywnie odkrywczych spostrzeżeń wychwyci, szczególnie, gdy jego wiedza odnośnie epoki skromna, bo w szerszym kontekście twórcy niczego nowego nie odkrywają - zaintrygować niestety nie potrafią.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj